W środę kontrakty terminowe marki Brent potaniały o prawie 5 proc. z 95,95 dol. za baryłkę do 91,44 dol. Trend spadkowy utrzymał się w czwartek rano. Brent potaniała jeszcze o 0,94 proc. a amerykańska WTI o 0,97 proc.
To reakcja rynków na to, że główny negocjator Iranu Ali Bagheri Kani ogłosił bliskość porozumienia z Zachodem w sprawie programu nuklearnego. „Po tygodniach intensywnych negocjacji jesteśmy bliżej niż kiedykolwiek do zawarcia umowy” – napisał na portalu społecznościowym. Potwierdził to Departament Stanu USA. Biały Dom jest „w trakcie ostatniego etapu” pośrednich negocjacji z Iranem. Dzień wcześniej Jean-Yves Ledrian minister spraw zagranicznych Francji, jednego z sześciu krajów mediacyjnych, które zawarły porozumienie z Teheranem w 2015 roku, ogłosił, że w trwających prawie rok negocjacjach osiągnięto „punkt krytyczny”.
„To nie jest kwestia tygodni, ale dni”, powiedział, dodając, że teraz potrzebne jest „rozwiązanie polityczne” ze strony irańskiej.
- Powrót irańskiej ropy radykalnie zmieni sytuację na rynku, gdzie surowca brakuje i który pochłania zapasy z magazynów komercyjnych. Obecnie są one najniższe od 2013 roku - skomentował Francisco Blanche strateg BofA Europe, cytowany przez portal finanz.ru.
Według jego obliczeń irańska ropa już w drugiej połowie 2022 r przewróci na rynku stan nadpodaży 0,5-1 mln baryłek dziennie. A to obniży cenę Brent o 10 do 20 dolarów, w zależności od skali i szybkości znoszenia sankcji, przewiduje Blanche. Ostrzega też, że przyzwyczajone do drogiej ropy kraje OPEC+ mogą w tym przypadku odłożyć plany zwiększenia produkcji - uważa ekspert.