Władimir Putin spotkał się w St. Petersburgu z szefami międzynarodowych agencji informacyjnych. Pytany o cenę ropy, która zadowoli jego i Rosję odpowiedział, że „na razie 60-65 dolarów za baryłkę; nie mamy potrzeby, by gonić ją (cenę-red) w górę”.
CZYTAJ TAKŻE: Sytuacja na rynku ropy coraz bardziej niepewna
Putin przyznał też, że Rosja nie zamierza wstępować do kartelu eksporterów OPEC, ale „mamy określony mechanizm współpracy i decyzje będą skonsolidowane”. Nie odpowiedział wprost czy porozumienie OPEC+ o zamrożeniu wydobycia na określonym poziomie powinno być przedłużone.
Zwrócił uwagę na nowe aspekty sytuacji na rynku: spadek wydobycia w Iranie ( w wyniku amerykańskich sankcji -red), w Wenezueli (głęboki kryzys -red.), problemy w Libii (walki) czy Nigerii (przestępczość).
– Wszystko to trzeba wziąć pod uwagę podobnie jak i tradycyjny wzrost popytu na ropę w lecie – dodał prezydent Rosji.