Średnie ceny na stacjach paliw w Polsce wynosiły w ostatnich dniach 4,79 zł za litr oleju napędowego oraz 4,88 zł za benzynę Pb95 – wynika z danych e-petrol.pl. To o 30 gr więcej niż w połowie marca, gdy osiągnęły najniższy poziom w tym roku.
Niezależnie od tego trzeba zauważyć, że ostatnio tak drogo za diesla jak dziś płaciliśmy w grudniu 2014 r. Z kolei w przypadku benzyny Pb95 było to w sierpniu 2015 r.
Co gorsze, prognozy na najbliższe dni i tygodnie nie są zbyt optymistyczne. Analitycy zgodnie twierdzą, że w tym tygodniu ceny dwóch najbardziej popularnych paliw samochodowych będą już o kilka groszy wyższe niż obecnie. Z kolei w wakacje mogą nawet przekroczyć 5 zł. Z tą ceną już dziś oswajają nas niektóre stacje, zwłaszcza te zlokalizowane przy autostradach. A może być jeszcze drożej, bo dolar – w którym rozliczane są notowania ropy umacnia się wobec złotego.
Ograniczona podaż
Wysokie ceny paliw nad Wisłą to niewątpliwie następstwo systematycznie rosnącego na światowych rynkach kursu ropy. Analitycy zgodnie twierdzą, że napięcia na Bliskim Wschodzie, zwłaszcza nałożenie ewentualnych sankcji na Iran ma tu kluczowe znaczenie. Istotny wpływ na obecną sytuację mają też spadki wydobycia mające miejsce w Wenezueli i konsekwentna polityka ograniczania produkcji realizowana przez kartel państw OPEC. W tej sytuacji wzrost wydobycia w USA, jak na razie, jest niewystarczający, aby ustabilizować coraz bardziej rozchwianą sytuację na rynku.
W poniedziałek kurs ropy zbliżył się już do 76 dol. i był najwyższy od listopada 2014 r. Z jak dużą skalą zwyżek dziś mamy, widać, gdy porównamy cenę ropy z tą sprzed kilku czy kilkunastu miesięcy. Jeszcze na początku roku wynosiła ona około 66 dol., a rok temu niespełna 50 dol.
Małe wydobycie
Wzrost cen ropy, co do zasady, negatywnie oddziałuje na światowy i polski segment rafineryjny. Wynika to z tego, że firmy nie są w stanie szybko przerzucić rosnących kosztów zakupu surowca na finalne produkty, zwłaszcza paliwa. Tymczasem polskie rafinerie należące do PKN Orlen i Lotosu mogą maksymalnie przetwarzać do 26,8 mln ton tego surowca rocznie.