„Jesteśmy absolutnie pewni, że chcemy doprowadzić irański eksport ropy do zera” – zapowiedział Mike Pompeo sekretarz stanu USA podczas konferencji CERAWeek w Houston. Tymczasem władze w Teheranie potajemnie szukają używanych tankowców, których armatorzy będą na tyle odważni, by transportować irańską ropę pomimo amerykańskich sankcji.
Dowiedziała się o tym agencja Reuters. Iran musi zmodernizować swoją starzejącą się flotę, by podtrzymać krytycznie ważny dla finansów państwa eksport ropy. Daje on co roku 70 proc. wpływów do budżetu Iranu. Wcześniej wiadomo było, że Irańczycy negocjują kupno dziesięciu nowych super tankowców w Korei Płd. Rozmowy zostały przerwane po tym, jak Biały Dom wprowadził swoje sankcje wobec Iranu.
Według Reuters, Iran zwrócił się teraz do Wietnamu o sprzedanie tankowców. Pośredników, którzy pomogliby zrealizować transakcje, Irańczycy szukali w Grecji – kraju dużych armatorów, który jest jednym z najważniejszych centrów zawierania transakcji na używane statki. Jednak sytuację komplikują sankcje pośrednie, które grożą krajom, które złamią amerykańskie restrykcje wobec Iranu. Waszyngton już w przeszłości – podczas pierwszych sankcji, karał greckich pośredników za pomoc okazywaną Teheranowi w zakupach używanych tankowców.
Na razie nie brakuje chętnych na zakupy ropy w Iranie. Świadczą o tym wyniki eksportu w styczniu i lutym. Reuters powołując się na dane Refinitiv Eikon, który śledzi ruchy statków, m.in. w Zatoce Perskiej podał, że w styczniu Iran eksportował średnio 1,1 mln baryłek ropy na dobę. W lutym eksport wyrósł do 1,3 mln baryłek. Wzrost zakupów irańskiego surowca może być pochodną wzrostu zamówień z krajów, które Biały Dom czasowo wyłączył spod swoich sankcji, pozwalając im dalej eksportować irańską ropę, do czasu znalezienia nowych dostawców. Na liście jest osiem państw: Chiny, Indie, Włochy, Turcja, Japonia, Korea Płd., Grecja i Tajwan. Wyłączenie zostało udzielone na pół roku czyli do 5 kwietnia 2019 r. Amerykanie podkreślają, że okres ten nie zostanie przedłużony. Kraje mogą więc robić zapasy irańskiej ropy, lub też odsprzedawać ją innym chętnym. Chiny – największy odbiorca irańskiej ropy już zapowiedziały, że nie zrezygnują z jej zakupów także po 5 kwietnia.