O wzroście w tym roku eksportu irańskiej ropy informuje agencja Reuters, powołując się na dane Refinitiv Eikon, który śledzi ruchy statków, m.in. w Zatoce Perskiej. Zgodnie z nimi w styczniu Iran eksportował średnio 1,1 mln baryłek ropy na dobę. W lutym eksport wyrósł do 1,3 mln baryłek. Wcześniej Międzynarodowa Agencja Energetyczna informowała, że w grudniu 2018 r eksport zmniejszył się do 0,94 mln baryłek na dobę.Wzrost zakupów irańskiego surowca może być pochodną wzrostu zamówień z krajów, które Biały Dom czasowo wyłączył spod swoich sankcji, pozwalając im dalej eksportować irańską ropę, do czasu znalezienia nowych dostawców. Na liście jest osiem państw: Chiny, Indie, Włochy, Turcja, Japonia, Korea Płd., Grecja i Tajwan.
Wyłączenie zostało udzielone na pół roku czyli do 5 kwietnia 2019 r. Amerykanie podkreślają, że okres ten nie zostanie przedłużony. Kraje mogą więc robić zapasy irańskiej ropy, lub też odsprzedawać ją innym chętnym. Chiny – największy odbiorca irańskiej ropy już zapowiedziały, że nie zrezygnują z jej zakupów także po 5 kwietnia. Przed wycofaniem się USA z porozumienia w sprawie programu jądrowego, Iran osiągnął wysoki poziom eksportu – 2,66 mln baryłek dziennie przy wydobyciu 4,1 mln baryłek dziennie. Irańska ropa jest konkurencyjna, bo ma parametry zbliżone do rosyjskiej więc chętnie sięgają po nią odbiorcy także w Europie – głównym rynku rosyjskiego eksportu. Do tego jest tańsza od rosyjskiej. Zgodnie z danymi MFW, eksport ropy dawał 80 proc. wpływów podatkowych do irańskiego budżetu.