„Komitet Techniczny OPEC+ ze wtorek rozpatrzy propozycje podziału między uczestnikami porozumienia, ustalonego wzrostu wydobycia ropy o 1 mln baryłek na dobę. Mamy cztery propozycje, które złożyły Iran, Algieria, Rosja i Wenezuela” – pisze agencja Reuters.
Źródło agencji podkreśla, że decyzja będzie zadaniem trudnym, bowiem Rosja i Arabia Saudyjska mogą nie zgodzić się na proporcjonalne kwoty wzrostu wydobycia dla uczestników OPEC+. Pozwoliłoby to bowiem zwiększyć wydobycie mniej aniżeli o oczekiwane 300-400 tys baryłek na dobę odpowiednio.
Propozycje zostaną potem przedstawione komitetowi ministerialnemu OPEC+ (tzw. JMMC), który zbierze się 23 września w Algierze.
Porozumienie OPEC+ z listopada 2016 r nakładało na jego sygnatariuszy (kraje OPEC i spoza organizacji na czele z Rosją) ograniczenie wydobycia ropy o 1,8 mln baryłek doba (z tego 300 tys. bd ograniczyć miała Rosja). Porozumienie zostało przedłużone do końca 2018 r. W czerwcu tego roku OPEC+ uzgodniło odejście od celu, jakim było zamrożenie wydobycia na poziomie z października 2016 r. Oznacza to w praktyce wzrost o 1 mln bd w tym o 200 tys bd w Rosji.
Iran wiele razy podkreślał, że zwiększenie pompowania przez niektórych członków OPEC+ poza ustalone limity stanowi naruszenie porozumienia z Wiednia; natomiast JMMC nadużywa swojego mandatu pozwalając na łamanie porozumienia.
Utrzymanie poziomu zamrożenia wydobycia ropy sprzyja wzrostowi cen na świecie, czemu przeciwnego są USA. Kraje OPEC+ zarobiły na zamrożeniu ponad jedną trzecią więcej aniżeli w okresie sprzed porozumienia.
Rosja w ciągu siedmiu miesięcy tego roku osiągnęła dochody z eksportu surowej ropy o 33,9 proc. wyższe r/r. Wyniosły one 71,24 mld dol. i to przy mniejszym eksporcie. W tym okresie Rosjanie sprzedali za granicą 147,3 mln ton ropy czyli o 1,3 proc. mniej w ujęciu rocznym.