W czwartek 30 maja w Brukseli spotkali się ministrowie energii krajów członkowskich, aby omówić realizację planu REPowerEU mającego na celu zmniejszenie zależności energetycznej od Rosji. Berlin i Praga miały wezwać Wspólnotę do całkowitego odejścia od rosyjskiego gazu (także LNG), ropy, węgla i paliwa jądrowego.
O tym informuje agencja Bloomberg, powołując się na list Roberta Habecka, szefa niemieckiego ministerstwa gospodarki, i Josefa Sikeli, szefa czeskiego ministerstwa handlu, skierowany do szefa belgijskiego ministra energii Tinne’a van der Stratena. Belgia sprawuje obecnie prezydencję w Radzie Unii Europejskiej. Agencja przytacza fragment listu: „W trosce o naszą suwerenność i bezpieczeństwo energetyczne musimy w dalszym ciągu systematycznie ograniczać import gazu, ropy i materiałów radioaktywnych z Rosji”.
Odejście od rosyjskich kopalin do 2027 roku
Ministrowie omówili przeszkody, jakie napotykają w procesie wycofywania importu rosyjskich surowców energetycznych na rynek wspólnotowy. Jest kilka krajów, jak Austria i Węgry, które pozostają w dużym stopniu uzależnione od rosyjskiego gazu. O ile w Austrii jest polityczna wola zakończenia gazowego importu, to na Węgrzech, dopóki rządzi prorosyjski premier Viktor Orban, takiej woli nie ma.
Czytaj więcej
Węgierski rząd zagroził zablokowaniem 14 pakietu unijnych sankcji, które są wymierzone w LNG z Rosji. Co tym razem chce ugrać Viktor Orban?
Agencja Reuters przypomina, że Bruksela postawiła sobie za cel zakończenie uzależnienia UE od rosyjskiej energii do 2027 roku. UE szybko zastąpiła znaczną część rosyjskiego paliwa odnawialnymi źródłami energii i większą ilością gazu od innych dostawców, ale w 2023 roku blok nadal otrzymywał 15 proc. gazu z Rosji, w formie LNG.