Ropa będzie tania dzięki Ameryce

W przyszłym roku ceny ropy mogą spaść nawet poniżej tych z 2016 r. Jeśli tak się stanie, surowiec będzie najtańszy od dekady.

Publikacja: 12.09.2017 20:21

Ropa będzie tania  dzięki Ameryce

Foto: Flickr

Igor Sieczin, prezes Rosnieftu, największego rosyjskiego i jednego z największych na świecie koncernów paliwowych i eksporterów ropy, prognozuje niską cenę surowca na 2018 rok. Zdaniem Sieczina będzie to poziom nawet niższy aniżeli cenowa zapaść sprzed dwóch lat, czyli 40–43 dolary za baryłkę (db). Największy wpływ na spadające ceny czarnego złota będzie miała sytuacja w Stanach Zjednoczonych.

– Jednym z najistotniejszych czynników, obok produkcji ropy z łupków, jest duży wpływ, jaki mają instrumenty finansowe w USA na cenę ropy. Dewaluacja dolara wynosi obecnie około 20 procent. Jeżeli to uwzględnicie, to zobaczycie, że w USA rzeczywista cena ropy już jest na poziomie 40 db – powiedział prezes Rosnieftu w programie telewizji Rossija 24.

Nietrafione prognozy

Eksperci przypominają jednak, że prezes koncernu co roku ogłasza prognozę cen ropy na przyszły rok i zazwyczaj… nie trafia. We wrześniu 2014 r., kiedy zaczynała się najpoważniejsza w tej dekadzie zapaść cen surowca, Sieczin był przekonany, że w 2015 r. nie spadnie ona poniżej 90 dol. za baryłkę.

„Niżej od 90 dol. cena ropy nie spadnie. To dobra cena i budżet Rosnieft nie straci. Został zbudowany na cenie właśnie 90 dol. za baryłkę” – przypomina słowa Sieczina gazeta RBK.

Jednak w 2015 r. ropa znacznie potaniała – Brent do średnio 52,30 dol. Amerykańska marka WTI była o ponad 4 dol. tańsza, podobnie jak rosyjska Urals. Pomimo to Sieczin znów dał prognozę, która się nie sprawdziła.

W październiku 2016 r. zapowiedział ropę po 55 dol., dzięki temu, że „świat pozbędzie się nadmiaru ropy w ciągu najbliższego 1,5 roku”. W miesiąc później kraje OPEC i kilku innych eksporterów spoza organizacji, w tym Rosji, uzgodnili zamrożenie wydobycia o 1,2 mln baryłek dziennie OPEC i 558 tys. bd – pozostali, w tym Rosja, o 300 tys. bd. Miało to, jak mówił Sieczin, zlikwidować nadwyżki surowca na rynku i podnieść jego cenę.

Łupki dyktują ceny

Wzrost wprawdzie nastąpił, ale nie o tyle, by to satysfakcjonowało eksporterów. W tym roku ropa europejskiej marki Brent (wydobywanej z Morza Północnego) najtaniej kosztowała 44,3 dol./baryłkę, a najdrożej – 58,37 dol. i taki poziom był tylko na początku roku – w styczniu.

Przyczyny leżą za oceanem. Po kilku latach stagnacji amerykańska branża łupkowa ocknęła się. Zaczęło przybywać stanowisk wydobywczych i ropy łupkowej. Według rządowej Administracji Informacji Energetycznej, do końca 2018 r. wydobycie ropy w USA wzrośnie o 17 proc. do rekordowego poziomu 10,24 mln baryłek na dobę. W połowie roku Donald Trump zdecydował, że rząd sprzeda połowę strategicznych zapasów czarnego złota.

Także Międzynarodowa Agencja Energetyczna jest zdania, że amerykański boom naftowy zaszkodzi porozumieniu eksporterów o zamrożeniu wydobycia do 1 kwietnia 2018 r. Zwiększona produkcja surowca w USA skutecznie zahamuje wzrost cen ropy na światowych rynkach. Tym razem prognoza Sieczina może być więc trafiona.

Surowce i Paliwa
Wymiana władz w firmach grupy Azoty nabiera tempa
Surowce i Paliwa
Posłanka KO: prokuratura wszczęła śledztwo w sprawie zarobków w Orlenie
Surowce i Paliwa
Kim jest Ireneusz Fąfara, nowy prezes Orlenu?
Surowce i Paliwa
Orlen ma nowego prezesa. Zmiany w zarządzie grupy
Surowce i Paliwa
Prezes Azotów: Ostatnie lata osłabiły grupę we wszystkich wymiarach