Reklama

Nawet o połowę mniej terenów pod nowe wiatraki. To skutki sporu w rządzie

Nawet o 50 proc. może skurczyć się obszar, na którym planowane miały być nowe farmy wiatrowe na lądzie. Ministerstwo Kultury złożyło na ostatniej prostej kolejne uwagi do liberalizacji ustawy wiatrakowej.

Aktualizacja: 09.01.2025 07:21 Publikacja: 08.01.2025 17:02

Nawet o 50 proc. może skurczyć się obszar, na którym planowane miały być nowe farmy wiatrowe na lądz

Nawet o 50 proc. może skurczyć się obszar, na którym planowane miały być nowe farmy wiatrowe na lądzie

Foto: James MacDonald/Bloomberg

W czwartek 9 stycznia na spotkaniu roboczym ministerstw w kwestii m.in. poprawek do liberalizacji ustawy wiatrakowej ma rozstrzygnąć się los poprawek do projektu, które złożyły inne resorty. Gospodarz ustawy, a więc Ministerstwo Klimatu i Środowiska, poprawki te odrzucił. Jak się jednak okazało, najgorliwiej przy swoich poprawkach ma obstawać Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego. Ministerstwa Rolnictwa oraz Infrastruktury, które proponowały odpowiednio utrzymanie dotychczasowej minimalnej odległości wiatraków od zabudowań rzędu 700 m. i minimalną odległość od pasa drogowego zmieniły swoje nastawienie i odstąpiły. Na spotkaniu w ramach prac Stałego Komitetu Rady Ministrów resort klimatu będzie jeszcze dyskutować z resortem Kultury. Ministerstwo Klimatu proponuje ustanowienie minimalnej odległości od zabudowań rzędu 500 m. 

Czytaj więcej

Andrzej Modzelewski, prezes E.ON Polska: Nie można dłużej żyć na energetyczny kredyt

Co proponuje Ministerstwo Kultury?

Resort kultury w ramach prac Stałego Komitetu Rady Ministrów proponuje zakaz lokalizacji elektrowni wiatrowych na terenach objętych formami ochrony zabytków, o których mowa w ustawie o ochronie zabytków i opiece nad zabytkami lub ujętych w gminnej ewidencji zabytków. Resort ten proponuje także określenie odległości elektrowni od terenów objętych formami ochrony zabytków, o których mowa w ww. przepisie lub ujętych w gminnej ewidencji zabytków. Postuluje ono odległość nie mniejszą niż 1500 m.

- Radykalne zmniejszenie odległości od istniejącej zabudowy przy realizacji siłowni wiatrowych, przy ich średniej wysokości 180-200 metrów do zaledwie 500 metrów, może powodować nieodwracalne skutki degradujące dla wielu obszarów o wysokich walorach kulturowych – uzasadnia resort.

Czytaj więcej

Ireneusz Fąfara: To nie koniec radykalnych ruchów w Orlenie
Reklama
Reklama

Z uwagami nie zgadza się również sam ustawodawca – resort Klimatu i Środowiska i rekomenduje nieuwzględnianie tych zmian. W piśmie odnoszącym się do uwag przekonuje, że w systemie prawa istnieją narzędzia gwarantujące ochronę zabytków w przypadku lokalizacji na danym terenie elektrowni wiatrowej. - Obowiązujące przepisy pozwalają zrealizować cel wskazany w uwadze, bowiem zapewniają ochronę zabytków na kilku etapach procesu inwestycyjnego. Co więcej, są rozwiązaniem skuteczniejszym i bardziej efektywnym od wprowadzania jednej minimalnej odległości koniecznej do stosowania w każdym przypadku, pozwalają bowiem na stosowanie elastycznego podejścia, dopasowanego do każdego konkretnego przypadku. Takie podejście pozwala na skuteczniejsze działania oraz pozwala osiągać kompromis pomiędzy różnymi celami polityki państwa, w tym przypadku ochroną zabytków i rozwojem energetyki i wzmacnianiem bezpieczeństwa energetycznego kraju – czytamy w uzasadnieniu przygotowanym przez MKiŚ.

Mniej terenów pod nowe wiatraki 

Według danych Narodowego Instytutu Dziedzictwa w Polsce zarejestrowano około 500 tysięcy obiektów zabytkowych wpisanych do rejestru i krajowej ewidencji zabytków. Aby zweryfikować konsekwencje propozycji ministra kultury zbadano na podstawie digitalizacji obiektów udostępnianych jako WMS (Web Map Service) 5 przyległych do siebie gmin w woj. zachodnio-pomorskim (gminy: Cedynia, Moryń, Mieszkowice, Boleszkowice, Dębno). Wyniki pokazują jak drastyczne konsekwencje może pociągnąć wprowadzenie uwag resortu kultury. Na zbadanym terenie całkowity potencjał wiatrowy to 3048 ha, a po odsunięciu się 1500 m od obiektów zabytkowych zostaje 1604 ha. Oznacza to, że wyeliminowane zostaje ok 47 proc. potencjału – wyliczyło Respect Energy. - Pomysł ten wykluczy na pewno ogromne ilości terenów pod energetykę wiatrową w Polsce, która ma być filarem polskiej transformacji energetycznej. To jawny sabotaż, zwłaszcza że zgłaszane pomysły są nieuzasadnione merytorycznie i niepodparte żadnymi badaniami ani konkretnymi argumentami. Przy około 500 tysiącach zarejestrowanych zabytków w Polsce taki zapis wyeliminuje niemal 50 proc. powierzchni pod inwestycje wiatrowe. Ten zapis jest gorszy niż 10H i wygląda jak kolejny element walki z wiatrakami – alarmuje Polskie Stowarzyszenie Energetyki Wiatrowej.

Czytaj więcej

Rząd nadrabia stracony czas. Szybsze prace nad energią elektryczną z wiatru

PSEW wskazuje także, że w żadnym z europejskich krajów przyjęte regulacje nie wskazują konkretnej odległości, jaką należy zachować pomiędzy zabytkiem a elektrownią wiatrową. - Planując inwestycję w pobliżu obiektów zabytkowych poprzedza się projektowanie elektrowni konsultacjami z lokalnymi organami ochrony zabytków oraz przestrzega się obowiązujących planów miejscowych tak, aby zapewnić właściwą ochronę dziedzictwa kulturowego. Decyzje w tym zakresie podejmowane są indywidualnie z uwzględnieniem rodzaju i formy zabytku oraz wpływu inwestycji na krajobraz kulturowy – tłumaczy branżowa organizacja skupiająca spółki elektroenergetyczne, także te z udziałem Skarbu Państwa.

Spółki elektroenergetyczne jak Enea i Tauron w ostatnich strategiach rozwoju na kolejne lata publikowanych pod koniec 2024 r. zaplanowały nowe inwestycje wiatrowe z założeniem zmian w tej ustawie. Do 2030 r. przy założenia przyjęcia dystansu 500 m może powstać 6 GW z wiatru na lądzie. Obecnie to jest to 10 GW mocy.

OZE
Energetyka gotowa do pracy bez gazu i węgla? Jest strategia PSE
OZE
Prezes Orlen Neptun: Forma aukcji ma dać możliwe najniższą cenę energii z morskich wiatraków
OZE
Duńskie łopaty wiatraków produkowane w Polsce trafią do Niemiec
OZE
Minister klimatu: Odroczenie ETS2 o rok to wielki sukces Polski
OZE
Niezwykłe projekty Singapuru. Prąd z amoniaku, pionowe stosy baterii, zero emisji
Materiał Promocyjny
Lojalność, która naprawdę się opłaca. Skorzystaj z Circle K extra
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama
Reklama