Jedną z poprawek, nad którą będą głosować posłowie będzie ta, dotycząca wpisania do procedowanego, rządowego projektu ustawy poprawki, która obliguje gminy do przeprowadzenia głosowania, czy jej mieszkańcy wyrażają zgodę na budowę farmy wiatrowej na jej terenie. Polskie prawo dopuszcza możliwość rozpisana referendum w każdej sprawie, jeśli tylko zbierze się 10 proc. mieszkańców danej gminy. Po poprawce, takie referenda dla nowych wiatraków byłyby obowiązkowe. Jeśli nie będzie pozytywnej decyzji mieszkańców dla danej inwestycji i jednocześnie ono samo nie będzie ważne, to wówczas jeden z warunków realizacji inwestycji nie zostanie spełniony. W Polsce tylko kilkanaście proc. takich referendów jest ważna. W praktyce może to oznaczać, że nowe farmy wiatrowe w Polsce nie powstaną. Sejm zaś przyjmując ustawę w takim kształcie zrealizuje tzw. Kamień Milowy w rozmowach z Komisją Europejską, co pozwoli odblokować środki z Krajowego Planu Odbudowy. Nowych wiatraków, które pozwolą na zwiększenie możliwości mocy produkcyjnych energii w Polsce może jednak nie być.

Czytaj więcej

Wiatraki znów się kręcą. Na razie w Sejmie

Z naszych rozmów wewnątrz obozu Prawa i Sprawiedliwości wynika jednak, że nie jest jeszcze pewne czy te poprawki zostaną zgłoszone. „To, że w przestrzeni medialnej chodzą takie słuchy, to nie oznacza, że to poprawki faktycznie będą przedmiotem głosowania, choć są przygotowane. Trwają nadal wewnętrzne konsultacje czy będą one ostatecznie zgłoszone, także z najwyższymi czynnikami kierowniczymi w partii” – słyszymy od jednego z naszych rozmówców. Cześć naszych rozmówców z obozu Prawa i Sprawiedliwości uważa, że już realizacja inwestycji w farmy wiatrowe na bazie Miejscowego Planu Zagospodarowania Przestrzennego (co zakłada rządowa nowela) jest formą szerokich konsultacji i referendum. „Już w tym dokumencie, mieszkańcy mogą sprzeciwić się takiej czy innej inwestycji. Dodanie do tego referendom wydaje się zbędne” – słyszymy u naszego kolejnego rozmówcy.

Czytaj więcej

Wiatraki wracają do gry. Po latach walki PiS dojrzało do zmiany polityki

Poprawkę poselską mają przygotować posłowie związani z europoseł Anną Zalewską (Była inicjatorką poprzedniej ustawy z 2016 r. tzw. ustawy 10H) oraz Marszałek Sejmu, Elżbietą Witek. Część posłów PiS miała nawet poprosić o interwencje samego prezesa partii. „Ta ustawa nie może dalej tak wyglądać, poglądy ludzi się zmieniają. Gminy, także nam bliskie chcą zarobić. Ja się im nie dziwie. Musimy jednak chronić przed budowaniem wiatraków, tam, gdzie popadnie. Ustawa daje taką ochronę” – słyszymy od naszego kolejnego rozmówcy w PiS.