Morawiecki: Wierzę, że prace nad wiatrakami bardzo szybko pójdą do przodu

Premier Mateusz Morawiecki zadeklarował, że projekt ustawy odległościowej dla lądowych farm wiatrowych będzie procedowany szybciej niż dotąd. Dodał, że dyskusja nad rządowymi przepisami w ramach obozu Zjednoczonej Prawicy już się zakończyła.

Publikacja: 02.12.2022 19:42

Morawiecki: Wierzę, że prace nad wiatrakami bardzo szybko pójdą do przodu

Foto: Adobe Stock

Wciąż nie jest jednak jasne, która odległość będzie wpisana do ustawy i która wyznaczy, jak daleko od zabudowań będzie można lokować farmy wiatrowe. Rząd może jednak powrócić do 500 metrów, tak jak chce tego branża w tym spółki z udziałem Skarbu Państwa. Wszystko przez zaostrzający się konflikt z Solidarną Polską. Może pomóc PSL.

Podczas czwartkowego parlamentarnego zespołu ds. OZE z udziałem premiera Morawieckiego oraz Ministra Klimatu i Środowiska poruszono kwestie dla rozwoju energetyki wiatrowej w Polsce, w tym istotną dla lądowej energetyki wiatrowej, tzw. ustawę odległościową. – Dyskusje w ramach naszego obozu politycznego ws. ustawy 10H (ustawa odległościowa – red.) zakończyły się, mogę się zobowiązać, że będzie procedowana szybciej niż dotąd. Dlatego wierzę, że bardzo szybko ona pójdzie do przodu” – mówił Mateusz Morawiecki podczas posiedzenia. „Najbliższych kilka miesięcy będzie dobrym czasem dla energetyki odnawialnej. Będziemy mocno starali się ją rozwijać – dodał premier.

Wspomniana ustawa 10H wzbudziła dużą aktywność podczas posiedzenia, bowiem każda z partii politycznych obecnych podczas zespołu ds. OZE opowiedziała się za chęcią natychmiastowej liberalizacji zasady blokującej rozwój farm wiatrowych na lądzie. Nie od dziś wiadomo, że ustawa wiatrakowa jest jednym z 37 kamieni milowych, które Polska ma zrealizować, aby uruchomić środki z Krajowego Planu Odbudowy.

– Mamy możliwość nadania nowej jakości lądowej energetyce wiatrowej, dlatego jest dla nas niezrozumiałe, dlaczego kompromisowy projekt o uwolnieniu potencjału energii z wiatru od pięciu miesięcy nie jest procedowany przez Sejm. Mając na uwadze ogromne poparcie społeczne oraz potrzebę przemysłu oraz samorządów – pieniądze z tych inwestycji są na wyciągnięcie ręki. Patrząc na ogromne zapotrzebowanie na energię w polskim systemie elektroenergetycznym, lądowe farmy wiatrowe mogą zagwarantować łatwo dostępną energię na dużą skalę już za 2-3 lata – mówił Janusz Gajowiecki, prezes Polskiego Stowarzyszenia Energetyki Wiatrowej.

Czytaj więcej

Kiepskie wsparcie rządu dla zielonej energii. Spadła liczba dotacji

Minister klimatu i środowiska Anna Moskwa z kolei podkreślała znaczenie lokalnych społeczności w procesie nowelizacji ustawy wiatrakowej. – Ustawa 10H rzeczywiście długo wypracowywana, w dobrym kompromisie zarówno z inwestorami, jak i samorządami. Naszym głównym celem jest nie dyskusja o tym, czy to będzie 500 metrów, ale większe upodmiotowienie społeczności lokalnych i stąd właśnie te rozbudowane konsultacje. Otrzymujemy także prośby o przemyślenie większego uwzględnienia interesu społecznego, stąd propozycja wprowadzenia tzw. „prosumenta wirtualnego” do ustawy, by procent energii przechodzenia na potrzeby społeczności lokalnej – mówiła Moskwa.

Lider PSL, Władysław Kosiniak-Kamysz jasno wskazywał, że jego partia jest w stanie zagłosować za ustawą rządową w zakresie lądowej energetyki wiatrowej. Przewodniczący zespołu Mieczysław Kasprzak (PSL) podkreślił potrzebę regularnego dialogu w zakresie rozwoju odnawialnych źródeł energii. – Wszystkim nam chodzi o to, aby szukać rozwiązań tańszego prądu, tańszej energii dla ludzi. Dziś nakreśliliśmy sytuację z OZE i perspektywę branży oraz konsumentów. Czas na czyny. Oczekujemy przyśpieszenia w sektorze zielonej energii - zaznaczył Mieczysław Kasprzak.

Podczas posiedzenia zostały poruszone także zagadnienia związane z sieciami przyłączeniowymi i koniecznością ich rozbudowy oraz modernizacji. – Wszystko to, co wiąże się z przyspieszeniem inwestycji w energetykę odnawialną przy jednoczesnym braku konieczności usuwania przeszkód w sieciach przesyłowych i dobudowywania zdolności wytwórczych w energetyce konwencjonalnej, będziemy robili w trybie przyspieszonym – zapowiedział premier. Padła także deklaracja o aktualizacji PEP2040 w nadchodzących dwóch-trzech miesiącach. Wciąż jednak nie wiadomo jaka będzie wpisana do ustawy odległość lokowania farm wiatrowych od zabudowań 500 lub 750 metrów.

W połowie listopada w rozmowie z „Rzeczpospolitą” wiceminister klimatu i środowiska Anna Łukaszewska-Trzeciakowska powiedziała, że „na przełomie listopada i grudnia wrócimy do analiz i prac parlamentarnych nad ustawą odległościową, która pozwoli na budowę farm wiatrowych w znacznie szerszym zakresie niż obecnie”. Od kilku miesięcy w koalicji rządzącej trwały negocjacje co do tej ustawy, aby prace nad jej treścią mogły posunąć się do przodu. Diabeł tkwi jednak w szczegółach. Jak dowiedziała się „Rzeczpospolita”, zamiast ustalonych w projekcie ustawy 500 metrów, PiS mocą poprawki poselskiej chce zaproponować 750 metrów. To kompromis, bo Solidarna Polska chciała 1000 metrów. Jednak zaproponowana odległość nie pozwoli na szybką budowę farm wiatrowych. Projekty farm, które są na zaawansowanym etapie i mogą powstać w perspektywie dwóch–trzech lat, dotyczą odległości ok. 500 metrów od najbliższych zabudowań. Branża wiatrowa tłumaczy, że w ciągu 2-3 lat może powstać 5-7 GW mocy w wietrze na lądzie. Taka moc może wypełnić lukę po wycofywanych w 2025 i 2026 r. starszych blokach węglowych. Ostatnie tarcia w koalicji rządzącej oraz spotkanie Premiera z PSL-em (pierwsze w ciągu dwóch ostatnich kadencji Parlamentu na posiedzeniu tego zespołu) może jednak wskazywać, że rząd nie będzie szedł na ustępstwa z Solidarną Polską, a kolacja rządząca wraz z częścią opozycji poprze lipcowy rządowy projekt mówiący o 500 metrach.

Wciąż nie jest jednak jasne, która odległość będzie wpisana do ustawy i która wyznaczy, jak daleko od zabudowań będzie można lokować farmy wiatrowe. Rząd może jednak powrócić do 500 metrów, tak jak chce tego branża w tym spółki z udziałem Skarbu Państwa. Wszystko przez zaostrzający się konflikt z Solidarną Polską. Może pomóc PSL.

Podczas czwartkowego parlamentarnego zespołu ds. OZE z udziałem premiera Morawieckiego oraz Ministra Klimatu i Środowiska poruszono kwestie dla rozwoju energetyki wiatrowej w Polsce, w tym istotną dla lądowej energetyki wiatrowej, tzw. ustawę odległościową. – Dyskusje w ramach naszego obozu politycznego ws. ustawy 10H (ustawa odległościowa – red.) zakończyły się, mogę się zobowiązać, że będzie procedowana szybciej niż dotąd. Dlatego wierzę, że bardzo szybko ona pójdzie do przodu” – mówił Mateusz Morawiecki podczas posiedzenia. „Najbliższych kilka miesięcy będzie dobrym czasem dla energetyki odnawialnej. Będziemy mocno starali się ją rozwijać – dodał premier.

Pozostało 81% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
OZE
Dania da Ukrainie 420 mln euro na OZE i pomoc firmom
OZE
Tauron oddaje do użytku kolejną farm wiatrową
OZE
Pierwszy kwartał stał pod znakiem spadku węgla i wzrostu OZE
OZE
Duże zmiany dla prosumentów. Jest projekt noweli ustawy OZE
OZE
Tauron buduje 360 MW w wietrze i słońcu