Polityczny spór wokół farm wiatrowych na lądzie

Choć ustawa luzująca obostrzenia przy budowie wiatraków została wpisana do wykazu prac rządowych, to wciąż nie ma w tej kwestii politycznej zgody w obozie rządzącym.

Publikacja: 23.04.2021 08:17

Wiatraki rozwijały się dotąd najdynamiczniej

Wiatraki rozwijały się dotąd najdynamiczniej

Foto: Wiatraki rozwijały się dotąd najdynamiczniej

W koalicji rządzącej wciąż nie ma pełnej zgody co do odblokowania inwestycji w farmy wiatrowe na lądzie – wynika z naszych informacji. I to mimo że Ministerstwu Rozwoju, Pracy i Technologii udało się w ostatnich dniach włączyć projekt nowelizacji tzw. ustawy odległościowej do wykazu prac rządu. Sprawa jest poważna, bo na poluzowanie obostrzeń dla energetyki wiatrowej – według naszych źródeł – ma naciskać Komisja Europejska. A właśnie ważą się losy potężnych unijnych funduszy na transformację i odbudowę polskiej gospodarki po pandemii.

Oczekiwana zmiana

Zablokowanie możliwości stawiania wiatraków blisko zabudowań mieszkalnych to była jedna z obietnic PiS przed wyborami parlamentarnymi w 2015 r. Po wygranych wyborach została szybko zrealizowana – ustawa z 2016 r. wprowadziła tzw. zasadę 10H, według której farmy wiatrowe mogą być lokowane od domów w odległości nie mniejszej niż dziesięciokrotność wysokości wiatraka. W praktyce całkowicie zablokowało to rozwój nowych projektów. Inwestycje, które powstają obecnie, otrzymały konieczne pozwolenia jeszcze przed wprowadzeniem obostrzeń. Polskie Stowarzyszenie Energetyki Wiatrowej przewiduje, że w 2021 r. zielone światło na budowę zyskają projekty dotyczące kolejnych 900 MW mocy wiatrowych na lądzie. To jednak już praktycznie wyczerpuje dostępne na rynku projekty. Bez zmian w prawie pojawi się więc potężna luka inwestycyjna.

""

Jarosław Gowin, wicepremier i minister rozwoju jest orędownikiem zmian ustawy odległościowej

energia.rp.pl

Projekt resortu rozwoju, kierowanego przez wicepremiera Jarosława Gowina, zakłada zachowanie ogólnej reguły 10H, ale wprowadza zapis, że w szczególnych przypadkach to gminy będą decydować o wyznaczaniu lokalizacji elektrowni wiatrowych w ramach lokalnej procedury planistycznej. Minimalna odległość od zabudowań musi jednak wynosić co najmniej 500 m. – Takie rozwiązanie pozwoli rozbudowywać energetykę wiatrową, która produkuje czystą i tańszą energię dla Polaków oraz przynosi samorządom przychody. Tańsza, czysta i pewna energia jest konieczna, by utrzymać konkurencyjność polskiego przemysłu – skomentował Gowin.

Sceptyków nie brakuje

Okazuje się jednak, że przeciwników zmiany ustawy odległościowej wciąż nie brakuje w partii rządzącej. – Cofamy jedną z ważniejszym obietnic przedwyborczych, która była odpowiedzią na głos społeczeństwa. Odwracamy się od własnego programu – tak część polityków komentuje w kuluarach projekt resortu Gowina.

Głównym hamulcowym zmian może być Solidarna Polska, która w kwestiach energetycznych niejednokrotnie już stawała w poprzek rządowej polityki. – Nie rozumiem konieczności odwracania ważnej reformy, zainicjowanej przez Annę Zalewską. Uważam, że ustawa jest dobra, a jej zmian chce lobby producentów wiatraków, którymi są zagraniczne firmy. Czeka nas więc poważna merytoryczna dyskusja – komentuje Janusz Kowalski, poseł związany z Solidarną Polską.

""

Janusz Kowalski, poseł Solidarnej Polski i odwołany wiceminister MAP jest przeciwnikiem transformacji energetycznej i liberalizacji ustawy odległościowej

energia.rp.pl

Pełni obaw są prywatni przedsiębiorcy, którzy chcieliby zainwestować w wiatraki na lądzie. – Cieszę się, że projekt ustawy został wpisany do wykazu prac rządu, bo zmiany w prawie są konieczne. Ale jako osoba, która przeprowadziła wiele procesów legislacyjnych, wiem, że od takiego wpisu do podpisania ustawy przez prezydenta jest jeszcze długa droga – skwitował Piotr Woźny, prezes ZE PAK, podczas Szczytu Klimatycznego Togetair.

OZE

W koalicji rządzącej wciąż nie ma pełnej zgody co do odblokowania inwestycji w farmy wiatrowe na lądzie – wynika z naszych informacji. I to mimo że Ministerstwu Rozwoju, Pracy i Technologii udało się w ostatnich dniach włączyć projekt nowelizacji tzw. ustawy odległościowej do wykazu prac rządu. Sprawa jest poważna, bo na poluzowanie obostrzeń dla energetyki wiatrowej – według naszych źródeł – ma naciskać Komisja Europejska. A właśnie ważą się losy potężnych unijnych funduszy na transformację i odbudowę polskiej gospodarki po pandemii.

Pozostało 83% artykułu
OZE
Tauron oddaje do użytku kolejną farm wiatrową
Materiał Promocyjny
Wykup samochodu z leasingu – co warto wiedzieć?
OZE
Pierwszy kwartał stał pod znakiem spadku węgla i wzrostu OZE
OZE
Duże zmiany dla prosumentów. Jest projekt noweli ustawy OZE
OZE
Tauron buduje 360 MW w wietrze i słońcu
OZE
Bogdanka zmniejszy wydobycie węgla. Wszystko przez duże zapasy surowca w kraju