Propozycja przewiduje głęboką transformację energetyki: do 2050 r. 85 proc. energii ma pochodzić ze źródeł odnawialnych, a wyłączona ma zostać ostatnia elektrownia na węgiel. Partia chce racjonalnego odblokowania budowy wiatraków na lądzie i sprzeciwia się budowie elektrowni atomowej w obecnej technologii. Zaprezentowany model energetyczny jest zbliżony do strategii Unii Europejskiej przedstawionej  w grudniu przez Komisję. Bruksela do 2050 r. chce osiągnąć neutralność klimatyczną pod względem emisji CO2.

– Wizja tego, jak powinna wyglądać energetyka, łączy się z wizją Nowoczesnej dla polskiej gospodarki – komentuje Dr Paweł Pudłowski, przewodniczący klubu poselskiego Nowoczesna. – Będziemy tworzyć warunki dla rozwoju innowacyjnych przedsiębiorstw, firm technologicznych i czystego przemysłu XXI wieku. Dziś jesteśmy za bardzo zależni od ogromnych, energochłonnych zakładów z poprzedniej epoki. Trzeba to zmienić, by wyrwać Polskę z pułapki średniego rozwoju – dodaje.

Nowoczesna proponuje szereg działań, które zmienią źródła pozyskiwania energii, ich lokalizację oraz model rynku energii. Program ma być realizowany w latach 2020-2050. Po pierwszym, 15-letnim etapie udział odnawialnych źródeł energii w produkcji elektryczności w 2035 ma wynosić 50 proc., a węgla – 40 proc. Po etapie drugim, do 2050 Polska ma odejść zupełnie od węgla w energetyce i jedynie niewielką część energii produkować z gazu.

Nowoczesna przewiduje, że w pełni zostanie wykorzystany potencjał energii słonecznej, wiatraków na lądzie i na morzu. Planowana rozbudowa sieci biogazowni ma nie tylko zbalansować wytwarzanie prądu, gdy słońca i wiatru będzie mniej, ale też być szansą dla gospodarstw rolnych w cały kraju na rozwój nowej działalności. W ten sposób ze scentralizowanego modelu wytwarzania energii w oparciu o wielkie elektrownie przejdziemy do modelu rozproszonego, w którym jest wielu lokalnych, prywatnych wytwórców. Partia chce także, by jej transformacja była sprawiedliwa – regiony obecnie zależne od wydobycia węgla, zwłaszcza brunatnego, mają otrzymać wsparcie w rozwoju innych gałęzi gospodarki. Uda się dzięki temu uniknąć znanego z przeszłości ekonomicznego i społecznego szok wywołanego zamknięciem kopalni.

Jacek Somorowski, ekspert i sekretarz ds. energii  Nowoczesnej, krytykuje plany budowy elektrowni jądrowej. – Polska nie powinna inwestować w atom w obecnej technologii. Koszty takich elektrowni budowanych w Wielkiej Brytanii i Finlandii wymknęły się spod kontroli. Elektrownia, która pokryje nieduży procent zapotrzebowania kraju na prąd, będzie kosztować 120, może nawet 150 mld złotych. Uzależni nas od importu paliwa, zmusi do przetwarzania radioaktywnych odpadów. Nie potrzebujemy atomu do realizacji mądrej polityki energetycznej dla Polski.