PKEE o Dyrektywie OZE

Stanowisko Polskiego Komitetu Energii Elektrycznej w sprawie wyniku negocjacji dotyczących kształtu Dyrektywy w sprawie promowania energii ze źródeł odnawialnych

Publikacja: 15.06.2018 17:00

PKEE o Dyrektywie OZE

Foto: A wind turbine stands next to solar panels/Bloomberg

W dniu 14 czerwca 2018 r. osiągnięto porozumienie co do kształtu przepisów znowelizowanej Dyrektywy w sprawie promowania energii ze źródeł odnawialnych (Dyrektywy OZE). Ogólnoeuropejski wiążący cel na 2030 r. wyniesie 32% udziału energii ze źródeł odnawialnych w końcowym zużyciu energii brutto. W opinii Polskiego Komitetu Energii Elektrycznej jest to cel bardzo ambitny  tj. znacznie powyżej progu 27% uzgodnionego politycznie  w 2014 r. w formie konkluzji Rady Europejskiej[1]. Realizacja ogólnego celu na poziomie 32% będzie najprawdopodobniej wymagała osiągnięcia ok. 50% udziału OZE w produkcji energii elektrycznej w 2030 r., co jest bardzo istotnym wzrostem w stosunku do stanu obecnego.

W nowej dyrektywie nie przewidziano celów krajowych, co popiera PKEE,  w związku z tym jego realizacja będzie zależała od dwóch kluczowych czynników – 1) tempa spadku kosztów technologii OZE po 2020 r., 2) narzędzi do egzekwowania tempa rozwoju OZE w danym kraju przez Brukselę. Obecnie wygląda na to, że narzędzia służące do regulacyjnego egzekwowania rozwoju OZE na poziomie krajowym będą indykatywne, natomiast na finalną ocenę należy poczekać do zamknięcia negocjacji powiązanego z dyrektywą OZE Rozporządzenia w sprawie zarządzania Unią Energetyczną (tzw. EU Governance).  Finalne rozwiązania będą prawdopodobnie przewidywały formułę służącą wyliczaniu wyrażonego w procentach tzw. sprawiedliwego wkładu krajowego, jednakże w uzgodnionej dyrektywie OZE ustalono, że formuła nie będzie miała automatycznego zastosowania.[2]

Mając na uwadze powyższe oceniamy, że głównym czynnikiem determinującym rozwój OZE po 2020 r. będzie tempo spadku kosztów technologii i urynkowienia źródeł odnawialnych, aniżeli konkretna wartość procentowa celu. Nie wszystkie Państwa Członkowskie będą bowiem zamierzały nadal istotnie dopłacać do rozwoju OZE i obciążać kosztami konsumentów. Warto podkreślić, że dyrektywa OZE zawiera szereg rozwiązań zwiększających konkurencję OZE na rynku, m.in. poprzez odejście od priorytetowego dostępu do sieci dla większych źródeł OZE – co oceniamy pozytywnie.

Należy także pozytywnie ocenić rozwiązania mające na celu ochronę praw nabytych inwestycji OZE, które zostały podjęte w oparciu o istniejące mechanizmy wsparcia, co zapewnia zachowanie stabilnego otoczenia regulacyjnego dla prowadzonych projektów. Naszym zdaniem finalne rozwiązania Rozporządzenia rynkowego w kontekście respektowania zawartych kontraktów mocowych powinny także uwzględniać zasadę ochrony praw nabytych po wejściu w życie nowej regulacji, tak aby zapewnić omawianą wyżej stabilność (niezbędną szczególnie w przypadku długoterminowych inwestycji) oraz aby nie wprowadzać „podwójnych standardów” dla poszczególnych gałęzi sektora.

W dyrektywie OZE wprowadzono ograniczenia dotyczące wykorzystania biomasy. Po pierwsze brak będzie możliwości pozyskiwania wsparcia dla nowych instalacji współspalania. Ponadto jednostki średnie (od 50-100MW[3]) będą musiały osiągać poziomy sprawności określone w BAT, a jednostki duże (powyżej 100 MW) osiągać sprawność elektryczną netto co najmniej 36%. W takich przypadkach będzie należało również wykazać, że brak jest potencjału dla zastosowania wysokosprawnej kogeneracji. Osiąganie powyższych sprawności nie będzie jednak konieczne w przypadku jednostek, w których zostanie zastosowana wysokosprawna kogeneracja. W ocenie PKEE powyższe wymagania wprowadzają przeregulowanie tego segmentu. Dyrektywa wprowadza bowiem szereg innych regulacji zapewniających, że biomasa będzie wykorzystywana w sposób zrównoważony prowadząc do redukcji emisji GHG.

Określono cel corocznego zwiększania udziału OZE w ciepłownictwie i chłodnictwie na poziomie 1,3 p.p. dla krajów zaliczających ciepło odpadowe oraz 1,1 p.p. dla pozostałych. Cel ten ma jednak charakter indykatywny. Oceniamy, że postanowienia Dyrektywy dotyczące sektora ciepłowniczego będą przyczyniać się do rozwoju wysokosprawnych źródeł ciepła opalanych biomasą, odprowadzających ciepło do systemów ciepłowniczych. Uważamy, że działania ukierunkowane na rozwój ciepłownictwa systemowego przyczynią się do długookresowej redukcji emisji pochodzących w największym stopniu z procesu spalania słabej jakości paliw, a nawet odpadów w niskosprawnych kotłach w indywidualnych gospodarstwach domowych, które w przeważającej mierze odpowiadają za niską jakość powietrza w polskich miastach.

[1] Konkluzje Rady Unii Europejskiej z dnia 24 października 2014 r., EUCO 169/14

[2] Dokładne rozwiązania legislacyjne w zakresie wkładów krajowych do celu ogólnounijnego będą znane po zakończeniu procesu legislacyjnego dotyczącego tego aktu prawnego.

[3] Wartości dotyczą mocy nominalnej dostarczonej w paliwie.

W dniu 14 czerwca 2018 r. osiągnięto porozumienie co do kształtu przepisów znowelizowanej Dyrektywy w sprawie promowania energii ze źródeł odnawialnych (Dyrektywy OZE). Ogólnoeuropejski wiążący cel na 2030 r. wyniesie 32% udziału energii ze źródeł odnawialnych w końcowym zużyciu energii brutto. W opinii Polskiego Komitetu Energii Elektrycznej jest to cel bardzo ambitny  tj. znacznie powyżej progu 27% uzgodnionego politycznie  w 2014 r. w formie konkluzji Rady Europejskiej[1]. Realizacja ogólnego celu na poziomie 32% będzie najprawdopodobniej wymagała osiągnięcia ok. 50% udziału OZE w produkcji energii elektrycznej w 2030 r., co jest bardzo istotnym wzrostem w stosunku do stanu obecnego.

Pozostało 86% artykułu
Nowa Energia
Fundacja PGE zaprasza na „Spotkania ze Sztuką”
Nowa Energia
USA Trumpa będą rozwijać zielone technologie. To się opłaca i daje szanse na konkurowanie z Chinami
Nowa Energia
Przejście do nowej energetyki musi być bezpieczne
Materiał Promocyjny
Polska czeka na energię z Bałtyku, a branża na regulacje
Materiał Promocyjny
Klimat a portfele: Czy koszty transformacji zniechęcą Europejczyków?
Nowa Energia
Grzegorz Maśloch, Rafał Czaja: Czas na spółdzielnie energetyczne