Globalne niepokoje nie zaszkodzą miedzi

Strategiczne surowce są zawsze uzależnione od sytuacji na rynkach globalnych. Nie inaczej jest w przypadku miedzi, której jednym z kluczowych, globalnych producentów jest KGHM Polska Miedź.

Publikacja: 27.11.2019 13:50

Globalne niepokoje nie zaszkodzą miedzi

Foto: Bloomberg

Jakie perspektywy krótko i długoterminowe roztaczają się dziś przed czerwonym metalem?

Niepokoje w Chile

Wprowadzenie podwyżki o 30 pesos (około 15 groszy) na przewozy metrem w stołecznym Santiago doprowadziły do największej fali protestów w Chile od upadku dyktatury Augusto Pinocheta. Była to przysłowiowa kropla, która przelała kielich goryczy. Manifestanci wznosili okrzyki „to nie 30 pesos – to 30 lat” podkreślając, że ostatnie dekady doprowadziły do rozkwitu dzikiego kapitalizmu i olbrzymiego rozwarstwienia społecznego. Drożyzna zdestabilizowała kraj, który czeka na nową konstytucję.

Tak się składa, że w Chile wydobywa się największą ilość rudy miedzi na świecie. Protesty nieznacznie zwiększyły ceny czerwonego metalu. Czy czekają nas większe korekty? To będzie zależało od rozwoju sytuacji politycznej w „południowoamerykańskiej Szwajcarii”. Dziś dla krótkoterminowych notowań o wiele istotniejsze są inne czynniki międzynarodowe, które powodują, że chwilowo spadł popyt na ten metal.

Wojna handlowa gigantów

Amerykańsko – chińska wojna handlowa rozpala wyobraźnię publicystów na całym świecie. Dotychczasowy hegemon, ale i pretendent do tej roli, wyrośli dzięki epoce wolnego handlu, a dziś skoczyli sobie do gardeł. Wzajemne okładanie się cłami nie pozostało bez wpływu na obu graczy. Wzrost gospodarczy Państwa Środka jest dziś najsłabszy od dekad. W pierwszych dziesięciu miesiącach br. wyniósł zaledwie 5,2 %. Natomiast amerykańskie PKB urosło w trzech kwartałach roku o 1,9 %, ale spadająca konsumpcja, gorsze parametry handlu zagranicznego i inwestycji sugerują, że na koniec roku spadnie do 1 %. To wszystko hamuje popyt na miedź i wpływa na jej ceny znacznie mocniej niż protesty w Chile, ale jest jeszcze jeden czynnik, o którym trzeba wspomnieć.

Globalne spowolnienie

Międzynarodowy Fundusz Wolutowy (MFW) w raporcie World Economic Outlook opisuje spowolnienie dotykające gospodarkę światową. Dotyczy ono 90 % państw i zredukuje globalny wzrost PKB o 3 %, a więc najwięcej od wybuchu kryzysu zapoczątkowanego w 2008 r. upadkiem banku Lehman Brothers.

MFW prognozuje m.in. kontynuację amerykańsko – chińskiego konfliktu gospodarczego. Kolejnym istotnym czynnikiem jest dalsze ryzyko brexitu tj. opuszczenia Unii Europejskiej przez Wielką Brytanię. Notowania Partii Konserwatywnej (Torysów) wskazują, że zwycięży ona w wyborach parlamentarnych. Ugrupowanie deklaruje kontynuowanie procesu opuszczania przez Zjednoczone Królestwo zjednoczonej Europy. Ryzyko, że stanie się to bez stosownej umowy jest nadal spore.

Zawirowania polityczne a rynek miedzi

Jak już wspomniałem globalne spowolnienie jest ściśle skorelowane z amerykańsko – chińskim konfliktem handlowym i oba te czynniki wpływają negatywnie na rynek miedzi. W odbiciu cenowym na razie nie pomaga kryzys w Chile, który odpowiada za nieznaczną korektę cenową. Aby lepiej zdać sobie sprawę z sytuacji przytoczmy konkretne dane: na przestrzeni trzech miesięcy maksimum notowań czerwonego metalu wynosiło 5951 $ za tonę, a minimum 5536 $ za tonę. Trend ten będzie krótkookresowo kontynuowany, ale korekta może nadejść dość szybko (w perspektywie kilku miesięcy).

Czy miedź „może się odbić”?

Świat z uwagą przygląda się rozmowom na linii Waszyngton – Pekin oczekując przełomu w negocjacjach pomiędzy dwoma potęgami. Nowojorskie giełdy zakończyły sesję z 15 listopada wyraźnymi wzrostami, a indeksy Dow Jones Industrial, S&P 500, Nasdaq Comp osiągnęły swoje historyczne rekordy. To reakcje na słowa Wilbura Rossa, sekretarza handlu USA, który powiedział, że Waszyngton i Chiny starają się wypracować wstępną umowę handlową, której podpisanie jest bardzo prawdopodobne i zakończyłoby toczący się spór handlowy.

Natomiast dane płynące z gospodarek światowych na razie świadczą o tym, że spowolnienie gospodarcze wydaje się dużo mniejsze niż się spodziewano. Nawet największe gospodarki Europy, w które uderzyło ono na razie mocniej, nie wpadły w recesję. W ujęciu rocznym niemiecki wzrost PKB wynosi 0,5 %, we Francji 1,3 %.

Daje to pewną nadzieję, że parametry gospodarcze poprawią się w ciągu kilku miesięcy, a ceny miedzi zaczną rosnąć. Byłoby to bardzo istotne dla firm takich jak KGHM.

Miedź wpisuje się w globalne zmiany gospodarcze

Nie ulega natomiast wątpliwości, że długofalowo miedź powinna drożeć ponieważ korzysta jako surowiec bardzo mocno ze zmian technologicznych zachodzących na świecie. Doskonale przewodzący elektryczność czerwony metal znajduje zastosowanie w energetyce wiatrowej czy fotowoltaice (uzwojenie wirników, stojanów, przewodów, stacji transformatorowych), ale także elektromobilności (silniki, ładowarki). Są to natomiast jedne z najważniejszych megatrendów definiujących kierunek inwestycyjny największych koncernów. Jest w tym swoisty paradoks, ale jak widać czerwony metal to jeden z najważniejszych fundamentów zielonej rewolucji, która rozgrywa się na naszych oczach. To proces kosztowny, który powinien wywindować ceny miedzi w perspektywie długookresowej.

Materiał powstał we współpracy z KGHM Polska Miedź S.A.

Jakie perspektywy krótko i długoterminowe roztaczają się dziś przed czerwonym metalem?

Niepokoje w Chile

Pozostało 98% artykułu
Miedź
KGHM mniej zarabia w Polsce, więcej zagranicą
Miedź
KGHM poniósł kilkumiliardową stratę netto
Miedź
Przez nowe sankcje rosyjskie metale spadają z giełd. Kreml straci miliardy
Miedź
KGHM: stabilna produkcja i sprzedaż, niższe zyski
Materiał Promocyjny
Mity i fakty – Samochody elektryczne nie są ekologiczne
Miedź
Chiny wspierają kurs KGHM