Zachęcam do spojrzenia na wyceny największych spółek z tej grupy, jak spadła ich kapitalizacja w ostatnich latach. Grupa Azoty straciła najwięcej bo ponad 2/3. I gdy mimo tak fatalnych wyników koncern decyduje się na budowę węglowego bloku energetycznego przy rosnących cenach uprawnień do emisji CO2 i zaostrzającej się polityce energetyczno – klimatycznej UE, należy pogratulować kreatywności.

Rynek mówi sprawdzam i wycenia. Spółki energetyczne też tracą na wartości, może nie aż tak jak Azoty, ale ok. 1/3 wartości straciły przez ostatnie cztery lata. Ostatnie tygodnie dostarczyły akcjonariuszom Enei, Energi sporo emocji. Gdy PGE poinformowała, że nie będzie finansować budowy elektrowni w Ostrołęce, a były wiceminister energii, obecnie eurodeputowany PiS Grzegorz Tobiszowski oświadczył, że oznacza to koniec planów budowy ostatniego bloku węglowego w Polsce kursy spółek zaangażowanych w te inwestycje wystrzeliły. Dlaczego? Bo eksperci dobrze wiedzą, że socjalistyczne podejście do inwestycji, które realizowane są ze względów politycznych, a nie ekonomicznych zawsze kończy się źle.

""

Foto: energia.rp.pl

Przejęcie Energi przez Orlen może być szansą i dla Ostrołęki i dla PKNu, choć z zapowiedzi transakcji najbardziej ucieszyli się akcjonariusze gdańskiej spółki. Koncern z Płocka mimo nazwy sugerującej, że zajmuje się przede wszystkim naftą coraz bardziej rozbudowuje swoją energetyczną linię biznesową. Ma dwie elektrownie gazowe – we Włocławku oraz Płocku i zapewne na to paliwo zostanie przerobiony blok C w Ostrołęce. Postuluje o to od kilkunastu miesięcy na łamach Rzeczpospolitej, bo jest to korzystniejsze ze względów ekonomicznych, klimatycznych i systemu bezpieczeństwa energetycznego. Blok gazowy buduje się szybciej, nie ma tak negatywnego oddziaływania na środowisko jak blok węglowy bo emituje mniej CO2 i jest najczystszym surowcem z paliw kopalnych, i co ważne, w razie potrzeby do systemu włączany jest w ciągu kilku-kilkunastu minut, gdy blok węglowy potrzebuje kilku godzin.

Gaz jest paliwem transformacji. Skoro chcemy go sprowadzać coraz większym strumieniem z morza – rurociąg Baltic Pipe i LNG, to warto przygotować na ten surowiec odpowiednie projekty. Wszak lepiej palić gazem z Norwegii niż węglem od Putina.