Orbán znów sięga po szantaż. Chce rosyjskiego gazu tranzytem przez Ukrainę

Budapeszt zawetuje szesnasty pakiet sankcji, jeżeli Bruksela nie zmusi Ukrainy do wznowienia tranzytu rosyjskiego gazu. Słowacja znalazła alternatywnych dostawców.

Publikacja: 31.01.2025 12:51

Viktor Orbán nie daje za wygraną w sprawie rosyjskiego gazu

Viktor Orbán nie daje za wygraną w sprawie rosyjskiego gazu

Foto: AFP

Węgierski premier powiedział w piątek w radiu państwowym, że decyzja Ukrainy o zakończeniu przesyłu rosyjskiego gazu do Europy Środkowej i wynikający z tego wzrost cen energii są „nie do przyjęcia” -  informuje agencja Reutera. Prorosyjski polityk domaga się, by Komisja Europejska zmusiła władze ukraińskie do przedłużenia umowy z Gazpromem, czyli do wznowienia tranzytu rosyjskiego gazu przez swoje terytorium.

Czytaj więcej

UE przedłuży sankcje wobec Rosji, opór Węgier złamany. Jak „przekonano” Orbána?

Zełenski proponuje, Orbán nie słucha

Tranzyt gazu z Rosji do Unii przez Ukrainę został zakończony 1 stycznia 2025 r. Kijów od dawna uprzedzał wszystkie korzystające z tego szlaku kraje, że nie przedłuży wygasającej 31 grudnia 2024 r. umowy z państwem-agresorem. Państwa miały dość czasu, by znaleźć nowych dostawców i szlaki.

Prezydent Wołodymyr Zełenski podkreślał, że Ukraina postępuje zgodnie z prawem, ale też ma do tego prawo moralne. Zapowiedział, że rosyjski gaz już nigdy przez Ukrainę nie popłynie. Wskazał też, że władze są otwarte na ponowne udostępnienie swoich magistrali dla każdego gazu poza rosyjskim. Zaproponował Węgrom i Słowacji przesył gazu z Azerbejdżanu.

Czytaj więcej

Zełenski odpowiada Fico: stracone złudzenia Słowacji i Węgier

Premier Węgier pozostał głuchy na propozycje i argumenty. „Komisja Europejska obiecała rozwiązać kwestię wznowienia tranzytu rosyjskiego gazu przez Ukraińców” – powiedział w węgierskim radiu. „Jeśli Komisja nie wdroży tego, na co się zgodziliśmy, sankcje zostaną zablokowane”.

Fico znalazł inny gaz, ale narzeka

Jak przypomina Reuters, Komisja Europejska oświadczyła, że ​​będzie kontynuować dyskusje z Ukrainą na temat dostaw gazu do Unii i będzie angażować w nie Węgry i Słowację. „Bruksela od dawna twierdzi, że Unia nie potrzebuje gazu płynącego przez Ukrainę" - podkreśla Reuters. Premier Słowacji Robert Fico miał spotkać się z Komisją Europejską w czwartek, ale problemy techniczne uniemożliwiły lądowanie jego samolotu.

W odróżnieniu od nieustannie narzekających władz Węgier, Słowacja zorganizowała alternatywne dostawy gazu. Fico twierdzi jednak, że będzie problem z uzupełnieniem zapasów na potrzeby przyszłorocznego zużycia i kraj traci pieniądze na opłatach tranzytowych (za tranzyt przez Ukrainę formalnie płacił Gazprom, ale i tak doliczał to w cenie sprzedawanego gazu).

Czytaj więcej

Viktor Orbán grozi UE i inkasuje niespodziewany cios od Donalda Trumpa. Chodzi znów o gaz

„Jeśli zobaczymy, że Zełenski nas oszukuje, podejmę działania odwetowe, jeśli chodzi o następną (decyzję o) środkach, takich jak pomoc finansowa” – napisał Fico na Facebooku.

Ukraiński MSZ skomentował, że Fico został „zatruty rosyjską propagandą”. Na temat Orbán Ukraińcy już dawno przestali się wypowiadać.

Gaz
Czy amerykański miliarder wspiera Gazprom? Utajnione rozmowy w Bułgarii
Gaz
Niemoralna propozycja Kremla dla Białego Domu. Chodzi o gaz w Unii
Gaz
Wybór tureckiej firmy do gazoportu budzi kontrowersje. Gaz-System odpiera zarzuty
Gaz
Rosyjski gaz, ropa i atom znikną z Unii. Oto mapa drogowa REPowerEU
Gaz
Zakaz rosyjskiego gazu w Unii. Bruksela już wie, jak to zrobić