Gazprom musi dostarczyć gaz Słowacji. Tak stanowi kontrakt

Kiedy groźby wobec Ukrainy nie poskutkowały, premier Słowacji wystąpił do Gazpromu o wywiązanie się z umowy gazowej. Zgodnie z kontraktem, to na Rosjanach spoczywa obowiązek zapewnienia Słowacji zakupionego gazu.

Publikacja: 10.01.2025 14:11

Władimir Putin i premier Słowacji Robert Fico

Władimir Putin i premier Słowacji Robert Fico

Foto: Sputnik/Gavriil Grigorov/Pool via REUTERS

Premier Słowacji, Robert Fico, poinformował, że 22 grudnia 2024 r., podczas spotkania z prezydentem Rosji, omawiał umowę z Gazpromem, na mocy której rosyjski monopolista musi znaleźć sposób na dostarczanie gazu na Słowację.

Czytaj więcej

Politico: Fico oskarża Zełenskiego o próbę przekupstwa. W tle tranzyt rosyjskiego gazu

„Rozmawiałem z Putinem o umowie między nami a Gazpromem, która stanowi, że to oni muszą w jakiś sposób dostarczać nam gaz. Możemy coś pompować południowymi trasami, ale na razie mamy gaz w magazynach i jesteśmy zabezpieczeni wobec potrzeb słowackich konsumentów” – przytacza wypowiedź Fico agencja Reuters.

Nowy szlak dostaw gazu z Rosji na Słowację

Według słowackiego premiera Putin miał zapewnić, że Rosja wypełni swoje zobowiązania dotyczące dostaw gazu. Część z nich mogłaby być realizowana poprzez Europę Zachodnią – powiedział Fico, odnosząc się do połączeń gazociągowych Słowacji z sieciami gazowymi jej sąsiadów z Europy Środkowej i Zachodniej. Innych szczegółów takich dostaw słowacki polityk nie podał.

Czytaj więcej

Fico grozi, słowacki operator nie słucha i wspiera Ukrainę

W zeszłym roku przez Ukrainę przetransportowano około 13,5 mld m³ rosyjskiego gazu, w tym około 3 mld m³ na potrzeby Słowacji. Fico stwierdził, że umowa o kontynuowaniu dostaw przez Ukrainę była bliska zawarcia. Według polityka rosyjski gaz miał zmienić właściciela przed wpłynięciem na Ukrainę na mocy umowy z Azerbejdżanem lub słowackim importerem gazu SPP. Prezydent Ukrainy, Wołodymyr Zełenski, odrzucił na grudniowym szczycie Unii Europejskiej przedłużenie jakiegokolwiek porozumienia z krajem-agresorem.

Gazprom się nie śpieszy

Słowackie władze, choć wiedziały o decyzji Ukrainy od początku 2024 r., nie zrobiły nic, by zabezpieczyć sobie alternatywne dostawy, np. z Azerbejdżanu czy też kupując LNG w jednym z terminali unijnych. Kiedy koniec tranzytu stał się faktem, zagroziły walczącej z rosyjską agresją Ukrainie odcięciem dostaw prądu, które pozwalają uzupełnić niedobory po rosyjskich atakach rakietowych.

Czytaj więcej

Ostatni rok Gazpromu w Unii. Bruksela nie jest zainteresowana

Gazprom, który zgodnie z kontraktem sam musi znaleźć alternatywną drogę dostaw, na razie się nie śpieszy z działaniami. Możliwości jest niewiele. Dostawy przez Turecki Potok i Węgry zostały na ten rok wykupione. Rosjanie mogą się też powołać na force majeure (siłę wyższą) – taki zapis znajduje się w niemal każdym kontrakcie. Oznaczałoby to niemożność wywiązania się z umowy i konieczność zapłaty odszkodowania.

Gaz
Królewiec dostanie LNG od Gazpromu. Litwa odcięła prąd
Gaz
Orlen zwiększył dostawy skroplonego gazu ziemnego
Gaz
Drogi gaz ziemny bije w opłacalność produkcji
Gaz
Takiej sytuacji nie było od dwóch lat. Bruksela interweniuje na rynku gazu?
Gaz
Węgrzy dostarczą gaz do Naddniestrza. Zapłaci za to Kreml