Media: Polska mogła stracić 900 mln dol. na umowach na dostawach gazu. Orlen dementuje

W 2022 r. Polska miała stracić prawie 900 mln dol. wskutek źle skonstruowanej umowy na odbiór gazu z terminalu LNG Calcasieu Pass w USA. Prawdopodobnie polscy negocjatorzy nie rozumieli zasad rządzących międzynarodowymi kontraktami - pisze portal "Wysokie Napięcie". Orlen zaprzecza tak stawianej tezie.

Publikacja: 06.12.2024 11:10

Rząd przepłacił za gaz z USA

Rząd przepłacił za gaz z USA

Foto: Bloomberg

PGNiG, spółka zależna Orlenu, złożyło pod koniec ub.r. wniosek o arbitraż przeciwko Venture Global Calcasieu Pass LLC z powodu nieprzestrzegania przez tę firmę postanowień długoterminowego kontraktu na dostawy LNG. W związku z tym arbitrażem – jak czytamy na portalu „Wysokie Napięcie”, w 2022 r. nasz kraj miał strać prawie 900 mln dolarów wskutek źle skonstruowanej umowy na odbiór gazu z terminalu LNG Calcasieu Pass. - Prawdopodobnie nasi negocjatorzy nie rozumieli zasad rządzących międzynarodowymi kontraktami – pisze na portalu „Wysokie Napięcie” Piotr Syryczyński.

Rozruch terminalu w USA

Wysokie ceny, które zapłaciła Polska za współpracę z Calcasieu Pass (a bardzo dobre, niskie ceny z innych terminali) „wynikały ze zręcznego działania właściciela tego terminala, czyli spółki LNG Venture Global”. Twierdziła ona, że terminal nie zakończył jeszcze rozruchu. W takiej sytuacji nie obowiązują go kontrakty długoterminowe. - Kontrakty z niektórymi klientami (choć nie włoskimi i chińskimi) miały zapis, zgodnie z którym wchodzą w życie dopiero po pełnym uruchomieniu tego obiektu. Właściciel Calcasieu Pass zawiadamiał, że ciągle trwa rozruch i w roku 2022 nie był zobowiązany do wysyłki po „normalnej” cenie Henry Hub plus np. 15 proc. plus opłata stała (75 do 112 dol. za 1000 m sześc.) – przypomina portal.

Czytaj więcej

Firmy obawiają się, że nadal będziemy mieli do czynienia z wysokimi cenami gazu

- W roku 2022 LNG Calcasieu Pass sprzedawał gaz „z rozruchu” na rynku spot (ignorując klientów z kontraktami), a dzięki atakowi Rosji na Ukrainę sprzedawał go po cenach „dowolnych”, tyle ile zdołał wymusić od danego klienta. Znamienny jest jednak fakt, iż inni odbiorcy, europejscy i chińscy, za gaz z terminala Calcasieu Pass płacili w roku 2022 znacznie niższe ceny – czytamy dalej.

Polska ofiarą własnych błędów?

Zdaniem autora tekstu, Polska padła ofiarą niezrozumienia, czym są kontrakty tego typu i jakie klauzule je regulują. - Polska i inni odbiorcy gwarantowali swoimi kontraktami, zawartymi wiele lat temu, że terminal Calcasieu Pass dostał zamknięcie finansowania i rozpoczął budowę. Zawarty został kontrakt typu take-or-pay czyli z gwarancjami klientów co do odbioru gazu, co pozwala łatwo pozyskać finansowanie na taki projekt. Ale nie dopilnowano, aby były kontrakt gwarantował, że mamy prawo odbierać odpowiedni procent produkcji tego terminala już od chwili, kiedy zacznie realizować dostawy. Ustalony pełny wolumen kontraktowy mógł oczywiście zacząć działać od chwili oficjalnego uruchomienia terminala – czytamy na stronie portalu.

Czytaj więcej

Jak Ameryka zdobyła klucz do supremacji energetycznej

Autor tekst twierdzi, że ponieważ nie było w polskim kontrakcie (a też pewnie w hiszpańskim i greckim) odpowiedniej klauzuli kontraktowej, w terminalu zaczęto zręcznie przeciągać „rozruch”. Było to proste, bo jak pokazują różne dokumenty w Federalnej Komisji Regulacji Energetyki (FERC) istniało wiele kwestii warunkujących ostateczną zgodę FERC na odbiór tego obiektu.

– Nie ma znaczenia, czy były to sprawy drobne czy poważne, związane np. z zasilaniem terminala. Formalnie FERC nie udzielił ostatecznej zgody, a więc „rozruch” ciągle trwał. Prawdopodobnie Włosi mieli zapis, że dostają circa 6,9 proc. produkcji terminala w czasie jego rozruchu a Chiny ok. 5,6 proc. produkcji. Myśmy odebrali w 2022 aż 14,1 proc. produkcji tego terminala, więc przez gapiostwo utopiliśmy tam olbrzymie pieniądze. Gdybyśmy mieli takie zapisy kontraktowe jak Włosi czy Chińczycy, to kupowalibyśmy gaz z rozruchu w roku 2022 po średniej cenie rzędu 14–15 dol. za MMBtu. Cena ta obowiązywałaby pomimo wybuchu wojny i kryzysu gazowego – czytamy dalej.

Będzie odszkodowanie? 

Tu jednak warto przypomnieć analizę Łukasza Prokopiuka, analityka DM BOŚ, z lipca 2024 r. Jego zdaniem w ciągu kolejnych miesięcy spółka ma duże szanse na wygraną w postępowaniu arbitrażowym przeciwko Venture Global (dostawca LNG) i pozyskanie z tego tytułu kilku miliardów rekompensaty.

– Oceniamy, że dla inwestorów spółki obecnie kluczowe są dwie kwestie: zmniejszenie wydatków inwestycyjnych i zmiany w ładzie korporacyjnym – zauważył wówczas analityk. Uważał, że arbitraż przeciwko Venture Global jest znaczącym czynnikiem mogącym wpłynąć na kurs akcji spółki w ciągu kilku najbliższych miesięcy po ewentualnej wygranej Orlenu i pozyskaniu rekompensaty rzędu nawet 2-4 mld zł.

Orlen przy okazji różnych konferencji nie komentował postępów tej sprawie dodając, jednak że spółka jest nadal zaangażowana w ten proces.  

Orlen zaprzecza i wyjaśnia 

Po kilku dniach w odpowiedzi na nasze pytania, Orlen wyjaśnił okoliczności sprawy zaprzeczając tezie autora tekstu na portalu „Wysokie Napięcie”, podkreślając, że teza dotycząca utraty przez Polskę milionów dolarów na kontraktach LNG jest nieprawdziwa, ponieważ opiera się na nieprawidłowo zinterpretowanych danych statystycznych i błędnie sformułowanych na ich podstawie wnioskach.

Orlen wyjaśnia, że przytoczone statystki amerykańskiej Energy Information Agency, z których wynika, że inne kraje za gaz odbierany z Calcasieu Pass w 2022 r. płaciły dużo niższe ceny niż Polska, wcale nie pokazują cen, po których były realizowane dostawy długoterminowe z terminalu Calcasieu Pass. - Venture Global odmówił realizacji takich dostaw, zasłaniając się twierdzeniem, że terminal nie został jeszcze ukończony. To właśnie dlatego wszystkie firmy, które w tym czasie miały umowy terminowe z Venture Global, podały tę spółkę do arbitrażu. Dotyczy to nie tylko Orlenu, ale także Shell, BP, Repsol, Galp, Edison i Sinopec – wyjaśnia firma. 

Orlen tłumaczy, że odmowa realizacji dostaw kontraktowych nie oznaczała jednak, że w 2022 r. Venture Global nie udostępniał w Calcasieu Pass żadnych ładunków LNG. Przeciwnie – Amerykanie sprzedawali surowiec twierdząc, że pochodzi on z testów rozruchowych instalacji. Jednak ładunki te były oferowane w ramach transakcji spot – po bieżących cenach rynkowych, dla których punktem odniesienia były notowania gazu na holenderskiej giełdzie TTF. W 2022 r. to właśnie ceny z TTF zapewniały sprzedawcy największą premię.

- Obserwując sytuację na europejskim rynku gazu, oczywiste było, że jest to rok niespotykanej zmienności cen połączonej z ich rekordowym poziomem. O ile na początku roku oscylowały one w okolicach 90 euro za megawatogodzinę (dziś jest to 45 euro/MWh), to w marcu wzrosły do ponad 200 euro, by znów spaść w okolicę 100 euro, a w lipcu rozpocząć szybki marsz w górę, do poziomu 300 euro za MWh. Wprawdzie w październiku nastąpiło załamanie i ceny w listopadzie spadły do poziomu poniżej 50 euro za MWh, jednak w grudniu znów wzrosły do ok. 150 euro - wylicza spółka, dodając tło do całej sprawy. 

Trudności w oszacowaniu ceny 

Na bazie tłumaczeń spółki można więc dojść do wniosku, że oszacowanie, ile ostatecznie wynosiła średnioroczna cena dostaw realizowanych do danego kraju z terminalu Calcasieu Pass, zależy więc przede wszystkim od okresu, w którym kupiono gaz na spocie. Jeżeli ktoś kupił ładunki jeszcze w 2021 r., z dostawą na 2022 r., dokonał transakcji po zdecydowanie niższych cenach (ok. 35 euro/MWh), niż gdyby zawarł ją i zrealizował w 2022 r.

Przypomnijmy, że historycznie rekordowe ceny gazu, z jakimi mierzyła się Europa w 2022 r., wynikały z kryzysu spowodowanego działaniami Rosji, która chciała wykorzystać dostawy gazu, aby zaszantażować Unię i wymusić na niej ustępstwa w sprawie Ukrainy. Elementem tego szantażu było odcięcie dostaw do kilku krajów, w tym Polski, która odbierała rosyjski surowiec na podstawie kontraktu jamalskiego. - Oznaczało to wyjęcie z dnia na dzień z polskiego portfela importowego kontraktu, który zapewniał do końca roku kilka miliardów metrów sześciennych gazu, i który w tej sytuacji trzeba było niezwłocznie zastąpić dostawami z innych kierunków, w tym z terminalu Calcasieu Pass. Była to kwestia bezpieczeństwa energetycznego kraju i nieprzerwanych dostaw surowca do odbiorców, w tym gospodarstw domowych, szkół i szpitali. Państwa, które były zbilansowane w zakresie pozyskania gazu, nie miały takiej presji na pozyskanie dodatkowych dostaw. Firmy z tych krajów prawdopodobnie decydowały się na zakup dostaw spot jedynie wtedy, gdy na rynku pojawiały się okazje cenowe. Znalazło to odzwierciedlenie w statystykach Energy Information Agency – tłumaczy Orlen. 

Koncern podkreśla więc, że nie można interpretować tych statystyk w prosty sposób, ponieważ w przypadku Calcasieu Pass liczby podane przez EIA nie tylko nie pokazują cen dostaw realizowanych na podstawie kontraktów terminowych, ale co do zasady cen tych w ogóle nie należy utożsamiać z transakcjami z Venture Global przez firmy z danego kraju. Dostawy do Włoch, Hiszpanii czy Holandii mógł realizować każdy podmiot, który miał zarezerwowaną moc w terminalu regazyfikacyjnym w danym kraju. - Oznacza to, że przytoczone w artykule ceny dla poszczególnych destynacji, mogą być wynikiem działań pośredników i realizowanych przez nich dostaw z własnego portfela pozyskanego z terminala w Calcasieu Pass choćby rok wcześniej – kończy spółka. 

PGNiG, spółka zależna Orlenu, złożyło pod koniec ub.r. wniosek o arbitraż przeciwko Venture Global Calcasieu Pass LLC z powodu nieprzestrzegania przez tę firmę postanowień długoterminowego kontraktu na dostawy LNG. W związku z tym arbitrażem – jak czytamy na portalu „Wysokie Napięcie”, w 2022 r. nasz kraj miał strać prawie 900 mln dolarów wskutek źle skonstruowanej umowy na odbiór gazu z terminalu LNG Calcasieu Pass. - Prawdopodobnie nasi negocjatorzy nie rozumieli zasad rządzących międzynarodowymi kontraktami – pisze na portalu „Wysokie Napięcie” Piotr Syryczyński.

Pozostało 94% artykułu
Gaz
Austria kończy z Gazpromem. Zrywa kontrakt ważny do 2040 roku
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Gaz
Gazprom nie płaci Bułgarii za tranzyt. Sofia zakręca kurek
Gaz
Gaz w Europie tanieje, prognozy są dobre
Gaz
Jak płacić za gaz z Rosji? Putin zmienia zasady
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Gaz
Orlen bez marki PGNiG w biznesie wydobywczym