Opłata za magazynowanie gazu dotknie nas po kieszeni?

Rząd planuje liberalizację przepisów dotyczących zapasów obowiązkowych ropy naftowej i gazu. To efekt zastrzeżeń Komisji Europejskiej. Pierwotnie ustawa ta miała zablokować rosyjski gaz w Polsce z gazociągów Nord Stream. Szczegóły projektu budzą jednak wątpliwości. Nową opłatę, które proponuje rząd mogą w konsekwencji zapłacić odbiorcy końcowi gazu.

Publikacja: 01.08.2024 04:30

Magazyny gazu PGNiG w Wierzchowicach

Magazyny gazu PGNiG w Wierzchowicach

Foto: Bloomberg

Obwiązująca ustawa o zapasach gazu miała nie dopuścić do zalania Polski rosyjskimi gazem. To ryzyko minęło wraz z budową gazociągu Baltic Pipe, rozbudową terminalu LNG, i wstrzymaniem dostaw gazu z Rosji w efekcie agresji na Ukrainę. Nowa ustawa ma zliberalizować rynek i poprawić konkurencyjność. Jednak część spółek widzi zastrzeżenia w tak przygotowanym projekcie ustawy jak zrobiło to Ministerstwo Klimatu i Środowiska (MKiŚ).

Odblokować rynek

W ubiegłym roku Komisja Europejska (KE) wystosowała stanowisko do polskiego rządu, w którym podtrzymała swoje stanowisko dotyczące niezgodności przepisów ustawy o zapasach obowiązkowych ropy i gazu z rozporządzeniem Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) dotyczącym środków zapewniających bezpieczeństwo dostaw gazu ziemnego. KE uznała, że przepisy ustawy o zapasach mają charakter dyskryminacyjny, zakłócający konkurencję na rynku gazu oraz nakładający nieuzasadnione obciążenia na przedsiębiorstwa funkcjonujące na polskim rynku gazu.

Czytaj więcej

Spór rządu z energetykami o magazyny energii. Inwestycje pod znakiem zapytania

W odpowiedzi na uwagi KE, Polska zobowiązała się do dokonania zmian w ustawie o zapasach, które będą odpowiedzią na podnoszony przez Komisję zarzut nakładania przez Polskę dodatkowych obciążeń na uczestników rynku magazynujących gaz poza terytorium Polski. Te mają stwarzać ryzyko zakłócenia konkurencji, utrudniają funkcjonowanie rynku wewnętrznego. Środkiem służącym realizacji dostosowania krajowych przepisów w zakresie zapasów obowiązkowych gazu ziemnego do unijnego rozporządzenia jest zmiana podmiotu, który będzie zobowiązany do utrzymywania zapasów obowiązkowych gazu ziemnego. W tym celu zaproponowano wpisanie Rządowej Agencji Rezerw Strategicznych do szeroko rozumianego łańcucha podmiotów zapewniających bezpieczeństwo energetyczne kraju. Na tej agencji ma spoczywać wyłączny obowiązek tworzenia oraz utrzymywania zapasów strategicznych gazu ziemnego. - Dla realizacji powyższego zadania, a agencja zostanie wyposażona w szereg instrumentów prawnych, które pozwolą jej na wypełnienie swojej nowej roli. Celem projektowanych było m.in. zmniejszenie obowiązków administracyjnoprawnych po stronie podmiotów prowadzących działalność polegająca na obrocie gazem ziemnym oraz jego imporcie z zagranicy - podkreśla MKiŚ.

Rzeczpospolita

Projekt zmian wprowadza tym samym zmianę dotychczasowej formuły, która zakładała konieczność zabezpieczenia odpowiedniego wolumenu gazu na potrzeby utworzenia zapasów obowiązkowych gazu ziemnego (czy to bezpośrednio przez podmiot do tego zobowiązany, czy poprzez zlecenie tego obowiązku innemu przedsiębiorstwu energetycznemu) na model, w którym przedsiębiorstwa wskazane w nowych przepisach będą comiesięcznie uiszczały tzw. opłatę gazową na rzecz Funduszu Zapasów Interwencyjnych i Zapasów Strategicznych Gazu Ziemnego, z której zosatnie następnie sfinansowany zakup gazu ziemnego na potrzeby tworzenia oraz utrzymywania zapasów strategicznych gazu ziemnego.

Opłata gazowa kością niezgody

Tu pojawia się problem. Największe kontrowersje budzą zapisy o opłacie gazowej. Projektodawca proponuje, żeby uiszczał ją m.in. każdy duży podmiot wykorzystujący „błękitne paliwo” na potrzeby własne. Najbardziej zainteresowana kształtem nowych zapisów Grupa Orlen uważa, jednak, że podmiotem zobowiązanym do uiszczania opłaty gazowej służącej do tworzenia i utrzymywania zapasów strategicznych gazu ziemnego powinien być operator systemu przesyłowego gazowego (a więc Gaz – System), a nie inni uczestnicy rynku. – To w posiadaniu tego operatora są dane potrzebne do ustalenia wielkości zapasów strategicznych oraz wysokości opłaty – tłumaczy Orlen w procesie konsultacji. Spółka uważa, że w innym wypadku pojawi się pole do nadużyć i unikania tej opłaty.

Czytaj więcej

Azoty biją na alarm: ustawa gazowa zaszkodzi. Zaniepokojonych jest więcej

Z kolei jeden z największych w kraju konsumentów gazu ziemnego, miedziowy gigant KGHM uważa, że proponowana maksymalna stawka opłaty gazowej, rzędu 100 zł/MWh, jest nieproporcjonalnie wysoka w stosunku do hurtowej ceny gazu, co przełoży się na znaczne obciążenie kosztowe produkcji zakładów przemysłowych. Firma proponuje obniżenie wysokości maksymalnej stawki opłaty gazowej oraz uszczegółowienie paramentów niezbędnych do kalkulacji tej opłaty. KGHM proponuje włączenie do obliczania wielkości tej opłaty Urząd Regulacji Energetyki. Podobnego zdania jak Orlen i KGHM jest także Grupa Azoty, która obawia się w konsekwencji wzrostu cen krajowych nawozów. Z kolei Polska Grupa Energetyczna, która chce oprzeć produkcję prądu m.in. na gazie podkreśla, że ustawodawca nie dostrzega potrzeb firm elektroenergetycznych. - W projekcie nie przewidziano sytuacji, w których celem zapewnienia bezpieczeństwa energetycznego stałoby się skorzystanie z zapasów przez przedsiębiorstwa energetyczne wykorzystujące gaz do produkcji energii elektrycznej, zabezpieczające gospodarkę krajową przed daleko idącymi skutkami niedoboru surowca – wskazuje PGE. Co więcej firma podkreśla, że tak skonstruowana opłata gazowa z góry ustaloną ceną spowoduje wzrost kosztów, co przełoży się negatywnie na wzrost innych opłat niekorzystnie wpływając na gospodarkę. PGE proponuje, wysokość opłaty była wprost skorelowana z cenami rynkowymi gazu. Spółki sugerują więc, że wysokość tej opłaty może być finalnie odzwierciedlona w wyższych kosztach produktów i usług, które one świadczą.  resort klimatu zaprzecza. - Zmiana sposobu finansowania nie wpłynie na koszty ponoszone przez odbiorców końcowych, ponieważ obowiązek utrzymywania zapasów gazu funkcjonuje już w systemie prawnym — wyjaśnia resort.  Ministerstwo analizuje obecnie wnioski z konsultacji społecznych.

Obwiązująca ustawa o zapasach gazu miała nie dopuścić do zalania Polski rosyjskimi gazem. To ryzyko minęło wraz z budową gazociągu Baltic Pipe, rozbudową terminalu LNG, i wstrzymaniem dostaw gazu z Rosji w efekcie agresji na Ukrainę. Nowa ustawa ma zliberalizować rynek i poprawić konkurencyjność. Jednak część spółek widzi zastrzeżenia w tak przygotowanym projekcie ustawy jak zrobiło to Ministerstwo Klimatu i Środowiska (MKiŚ).

Odblokować rynek

Pozostało 93% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Gaz
Arktyka pokonała Gazprom dzięki Zachodowi i Chinom
Gaz
Flagowy projekt Putina w Arktyce stracił klientów. Rosjanie nie mogą sprzedać gazu
Gaz
Ukraina wygrała w Hadze z Gazpromem. Sąd zajął majątek Rosjan
Gaz
Gaz-System widzi możliwość powstania w Polsce regionalnego rynku gazu ziemnego
Materiał Promocyjny
Aż 7,2% na koncie oszczędnościowym w Citi Handlowy
Gaz
Unia zgromadziła już gaz na zimę. W jednym kraju brak już nawet miejsca w magazynach
Materiał Promocyjny
Najpopularniejszy model hiszpańskiej marki