Putin kusi Turcję hubem gazowym. Ankara milczy

Turcja – największy obecnie klient Gazpromu – dostaje od rosyjskiego reżimu coraz to bardziej intratne propozycje inwestycji gazowych. Jednak tureckie władze zachowują ostrożność.

Publikacja: 13.10.2022 16:07

Prezydent Turcji Recep Tayyip Erdoğan i prezydent Rosji Władimir Putin

Prezydent Turcji Recep Tayyip Erdoğan i prezydent Rosji Władimir Putin

Foto: AFP

„Jeśli Turcja i nasi potencjalni nabywcy z innych krajów są zainteresowani, możemy rozważyć budowę kolejnego systemu gazociągów i stworzenie hubu gazowego w Turcji” – zapowiedział Putin w rozmowie z prezydentem Turcji Recepem Tayyipem Erdoganem, cytowany przez RIA Nowosti.

Według Kremla, w Turcji miałby powstać hub (sfinansowany prawdopodobnie przez Rosjan), który będzie sprzedawał gaz do innych krajów, „przede wszystkim do krajów europejskich”. W takim przypadku platforma może również służyć do ustalania cen. To efekt wyrzucenia Gazpromu ze wszystkich poza Węgrami krajów unijnych. Jeszcze rok temu Rosjanom taki pomysł w ogóle nie przychodził do głowy, teraz położona na styku Europy i Azji Turcja okazuje się atrakcyjnym partnerem.

„Moglibyśmy łatwo regulować (ceny – przyp. red.) na normalnym, rynkowym poziomie, bez żadnych podtekstów politycznych” – dodał Putin nazywając obecne ceny „zawoalowanymi”. Nie dodał, komu rynek zawdzięcza te „zawoalowane” ceny.

Czytaj więcej

Francja śpieszy Niemcom z gazową pomocą, magazyny pełne

Kreml schlebia więc Turcji nazywając ją „najbardziej wiarygodnym partnerem w tranzycie surowców do Europy”. Zapewnia, że dostawy rosyjskiej energii są przesyłane w „pełnej wysokości”.

Pomysł utworzenia hubu gazowego w Turcji został przez Rosjan ogłoszony w środę na forum Russian Energy Week po rozmowach z ministrem energetyki Turcji i szefem Botasu - państwowego operatora gazowego.

Jednak pomimo kuszących propozycji Kremla, Turcja zachowuje daleko posuniętą ostrożność wobec zwiększenia zależności od rosyjskich surowców. Ankara wyciągnęła lekcję z zachowania Gazpromu wobec odbiorców z Unii i nie dopuściła ani Rosjan, ani żadnych innych zagranicznych udziałowców do prac na swoich nowych podmorskich złożach gazu.

Dzięki nim chce zwiększyć krajowe wydobycie do jednej trzeciej zapotrzebowania. Resztę gazu Turcja zamierza kupować u jak największe liczby dostawców. Zwiększa więc import LNG z USA oraz gazu rurociągowego z Azerbejdżanu i Iranu.

„Jeśli Turcja i nasi potencjalni nabywcy z innych krajów są zainteresowani, możemy rozważyć budowę kolejnego systemu gazociągów i stworzenie hubu gazowego w Turcji” – zapowiedział Putin w rozmowie z prezydentem Turcji Recepem Tayyipem Erdoganem, cytowany przez RIA Nowosti.

Według Kremla, w Turcji miałby powstać hub (sfinansowany prawdopodobnie przez Rosjan), który będzie sprzedawał gaz do innych krajów, „przede wszystkim do krajów europejskich”. W takim przypadku platforma może również służyć do ustalania cen. To efekt wyrzucenia Gazpromu ze wszystkich poza Węgrami krajów unijnych. Jeszcze rok temu Rosjanom taki pomysł w ogóle nie przychodził do głowy, teraz położona na styku Europy i Azji Turcja okazuje się atrakcyjnym partnerem.

2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Gaz
Gaz w Europie w cenie sprzed trzech lat. Będzie jeszcze taniej?
Gaz
USA blokują rosyjskie zakłady LNG w Arktyce
Gaz
Katar tworzy największą flotę gazowców. Największe zbudują Chińczycy
Gaz
Infrastruktura gazowa Ukrainy zaatakowana. To także atak na unijny gaz
Gaz
Gazprom pozywa unijne firmy, w tym swojego największego lobbystę
Materiał Promocyjny
Dzięki akcesji PKB Polski się podwoił