W ubiegłym roku zużycie gazu ziemnego w naszym kraju wzrosło do 23,2 mld m sześc., czyli o 10,7 proc. – wynika z najnowszego raportu BP Statistical Review of World Energy 2022. W Europie mocniej zwyżkowało jedynie w Macedonii, Bułgarii, Estonii i na Słowacji. Wszystkie te kraje razem nie zużywają jednak nawet połowy tego co Polska.
Rośnie zużycie
Minimalnie, bo o 1,2 proc., spadło za to krajowe wydobycie błękitnego paliwa i tym samym wyniosło 3,87 mld m sześc. Na Starym Kontynencie nieznaczny wzrost ilości surowca pozyskiwanego z własnych złóż zanotowały tylko Norwegia (do 114,5 mld m sześc.) i Niemcy (do 4,5 mld m sześc.). Rosja, która w zestawieniu BP nie jest zaliczana do Europy, zwiększyła z kolei wydobycie o 10,4 proc., do 701,7 mld m sześc.
Zaprezentowane dane nie napawają optymizmem, zwłaszcza w odniesieniu do Polski. Nasz kraj z jednej strony systematycznie zwiększa zużycie błękitnego paliwa, a z drugiej coraz mniej go wydobywa. Gaz-System i PGNiG szacują, że w 2030 r. popyt na błękitne paliwo może przekroczyć 30 mld m sześc. Z kolei w odniesieniu do wydobycia sukcesem będzie, jeśli uda nam się je utrzymać na dotychczasowym poziomie. Co więcej, po wybuchu wojny w Ukrainie nad Wisłę został wstrzymany import z Rosji, a dostawy ze Wschodu do Unii Europejskiej zostały mocno ograniczone. Wprawdzie PGNiG i rząd zapewniają, że gazu nam nie zabraknie, ale w przypadku niekorzystnych warunków atmosferycznych i dalszego limitowania przesyłu surowca z Rosji i u nas mogą pojawić się problemy, zwłaszcza zimą – i to nawet w przypadku uruchomienia Baltic Pipe, gazociągu łączącego nas z norweskimi złożami.
Czytaj więcej
Międzynarodowa Agencja Energetyczna ostrzega, że Rosja może całkowicie odciąć dostawy gazu do Eur...