W przyszłości Dania całkowicie zrezygnuje z zakupów gazu w Rosji, poinformowała duńska premier Mette Frederiksen: „Będziemy zwiększać produkcję gazu ziemnego na Morzu Północnym. Jesteśmy przekonani, że lepiej jest wydobywać gaz na Morzu Północnym niż kupować go od Władimira Putina” – powiedziała na briefingu Frederiksen (cytowana przez agencję Reuters).
Czytaj więcej
Nie ma powrotu do świata sprzed ataku Rosji na Ukrainę. Europa będzie musiała się odciąć od rosyjskich surowców i lepiej, żeby zrobiła to na własnych warunkach – mówi dr Łukasz Rachel, ekonomista z Uniwersytetu Princeton i grupy Dobrobyt na Pokolenia.
Premier dodała, że Dania może w przyszłym roku całkowicie uniezależnić się od rosyjskiego gazu dzięki swoim zasobom na Morzu Północnym. Również członkowie rządu na tym samym briefingu powiedzieli, że planują zwiększyć produkcję energii odnawialnej w elektrowniach wiatrowych i słonecznych do 2030 roku.
Dzień wcześniej prezydent Francji Emmanuel Macron zapowiedział, że będzie promował sankcje na dostawy rosyjskiego gazu do Europy. O odejściu od importu surowca rosyjskiego poinformowały też m.in. Grecja, Włochy, Bułgaria, Rumunia, republiki bałtyckie, Polska. Za rosyjskim gazem wciąż opowiadają się Niemcy, Węgry i całkowicie zależna od dostaw z Gazpromu Austria.
Szefowa Komisji Europejskiej Ursula von der Leyen mówiła wcześniej, że kraje UE dyskutują o szóstym pakiecie sankcji wobec Rosji. Bruksela rozważa ograniczenia wobec sektora bankowego i energetycznego. W szczególności mogą mieć wpływ na Sbierbank i rosyjską ropę.