Ustawa o szczególnych rozwiązaniach w zakresie przeciwdziałania wspieraniu agresji na Ukrainę oraz służących ochronie bezpieczeństwa narodowego wprowadza zakaz importu i tranzytu przez Polskę węgla i koksu pochodzącego z Rosji i z Białorusi, a także zamrożenie funduszy i zasobów gospodarczych osób, i podmiotów wskazanych na specjalnej liście sankcyjnej.

Jednak jeszcze 12 kwietnia, Senat przedłożył do ustawy 30 poprawek. Większość sejmowa jednak odrzuciła m.in. poprawkę zakładającą wprowadzenie zakazu na import i tranzyt gazu płynnego LPG z Rosji i z Białorusi. Wicepremier, minister aktywów państwowych Jacek Sasin, tłumaczył, że poprawka ta jest zła i szkodliwa. Podkreślił m.in, że gdyby została teraz przyjęta, 3,5 mln Polaków - tyle jest pojazdów napędzanych gazem LPG - pozbawionych byłoby możliwości tankowania tańszego paliwa. Krajowa produkcja pokrywa jedynie ok. 20 proc. polskiego zużycia, a 65 proc. importu LPG pochodzi z Rosji. – Intensywnie zwiększamy możliwości produkcyjne, ale potrzeba na to kilka miesięcy. Pracujemy nad tym, aby, jak najszybciej usunąć ten komponent rosyjski z importu. Od importu z Rosji surowców energetycznych, w tym również LPG odejdziemy do końca roku – powiedział z mównicy sejmowej Sasin.

Inna senacka propozycja zmian zakładała, że to premier będzie decydować o wpisie danego podmiotu lub osoby na listę sankcyjną. O wpisie na listę sankcyjną będzie decydował szef MSWiA. Zamieszczani będą na niej osoby, które wspierają rosyjską agresję na Ukrainie oraz ci, którzy wspierają naruszenia praw człowieka i represje w Rosji lub na Białorusi.