Po raz kolejny Rosjanie pokazują, jak niechętnie korzystają z trasy transportu swojego gazu przez Polskę do Niemiec, w sytuacji, kiedy nieczynny stoi gotowy Nord Stream 2 oferujący przesył bezpośredni. W sobotę 18 grudnia w punkcie wejścia na polski odcinek gazociągu wystawiona została przepustowość 89,1 mln m sześc., ale Gazprom zamówił tylko 5,2 mln m sześc.
Dzień wcześniej odbyła się aukcja, na której Gazprom mógł wykupić przepustowość gazociągu w sobotę z wyprzedzeniem, tak jak to robił przez cały bieżący miesiąc. Jednak firma, podobnie jak w czwartek, nie skorzystała z oferty, preferując aukcję „w ciągu dnia”. We wszystkie poprzednie dniach grudnia Gazprom zamówił w ten sposób 31,4 mln m3.
Czytaj więcej
Rosja znów pokazuje jak dba o energetyczne bezpieczeństwo w Unii Europejskiej. W piątek Gazprom wstrzymał przesył gazu przez Polskę do Niemiec gazociągiem Jamał-Europa. Cena gazu na wolnym rynku skoczyła do 1700 dolarów za tysiąc metrów sześciennych czyli 145,98 euro za megawatogodzinę.
Gazociąg Jamał-Europa, wraz z Nord Stream i ukraińskim systemem przesyłowym gazu, jest jednym z głównych szlaków dostaw rosyjskiego gazociągu do Europy. Gazociąg o długości ponad 2 tysięcy kilometrów przechodzi przez terytorium czterech krajów – Rosji, Białorusi, Polski i Niemiec – i może przepompowywać do 33 miliardów metrów sześciennych gazu rocznie.
Wieloletnia umowa między Gazpromem a polskim operatorem na tranzyt gazu przez Jamał-Europa zakończyła się w ubiegłym roku, a na rok gazowy 2020-2021 rosyjska spółka rezerwuje przepustowość gazociągu w drodze aukcji.