Niemieckie ministerstwo gospodarki i energii potwierdziło, że wydanie koncesji nie będzie stanowić zagrożenia dla dostaw gazu do Europy. O tym czytamy w oświadczeniu opublikowanym przez niemiecki resort
„Ministerstwo gospodarki zakończyło analizę skutków procesu certyfikacji Nord Stream 2 dla bezpieczeństwa dostaw i przekazało ją dziś Federalnej Agencji Sieciowej. (…) Ministerstwo w swojej ocenie dochodzi do wniosku, że wydanie certyfikatu nie zagraża bezpieczeństwu dostaw gazu do Niemiec i UE” – podkreślił resort.
Niemcy zapewniają, że wzięli pod uwagę opinie innych członków Unii.
„Opracowanie wniosku poprzedziły konsultacje z sąsiednimi krajami UE, co w ten czy inny sposób znalazło odzwierciedlenie w analizie. Estonia, Włochy, Łotwa, Litwa, Austria, Polska, Słowacja, Czechy i Węgry miały okazję przedyskutować ten problem”- mówi oświadczenie, cytowane przez agencję TASS.
Wśród wymienionych państw zdecydowanie przeciwko rosyjskiej inwestycji wypowiedziały się republiki nadbałtyckie - Litwa, Łotwa i Estonia oraz Polska, Słowacja, Czechy. Za od początku lobbowała całkowicie zależna od rosyjskiego surowca Austria. Węgrzy też wsparli Gazprom. Włosi zajmowali neutralne stanowisko. Pomimo więc, że większość państw zaprezentowała negatywne stanowisko, Berlin twierdzi, że zagrożenia nie ma.