We wtorek miało miejsce kilka spotkań, w których uczestniczyli przedstawiciele Polskiego Górnictwa Naftowego i Gazownictwa oraz Gazpromu. Niewątpliwie najważniejszym z nich było to dotyczące postępowania arbitrażowego, w którym polska spółka domaga się od Rosjan obniżki ceny importowanego w ramach kontraktu jamalskiego gazu z datą wsteczną na dzień 1 listopada 2014 r. W jego ramach miało dojść do decydującej rozprawy podsumowującej dotychczasowy spór obu koncernów.
Przed ostatnim posiedzeniem arbitrażu Piotr Woźniak, prezes PGNiG, mówił, że spółka jest pewna swoich racji. – Spodziewamy się oficjalnego zakończenia posiedzenia i dalej oddajemy się w ręce Trybunału, żeby raczył podjąć decyzję w możliwie najkrótszym czasie – twierdził Woźniak. Kiedy dokładnie to będzie, nie wiadomo.
We wtorek PGNiG nie udzieliło żadnych informacji na temat ostatniego posiedzenia arbitrażu. Analitycy szacują, że polska spółka ma szansę otrzymać jednorazową rekompensatę w kwocie 500–600 mln dol. Nie można też wykluczyć zmiany tzw. formuły cenowej. Dziś o koszcie zakupu błękitnego paliwa w kontrakcie jamalskim decyduje zarówno rynkowy kurs ropy naftowej, jak i gazu ziemnego. Tymczasem ceny obu surowców coraz częściej zachowują się inaczej. Z tego powodu PGNiG chce, aby koszt zakupu błękitnego paliwa był przede wszystkim uzależniony od giełdowych cen tego surowca. Kolejne żądanie polskiej spółki obejmuje zmianę tzw. formuły „take or pay” („bierz lub płać”). Zgodnie z tą zasadą PGNiG musi odebrać przynajmniej 85 proc. ogółem zamówionego gazu. Kontrakt jamalski, który obowiązuje do 2022 r., przewiduje, że Polska może importować z Rosji do 10,2 mld m sześc. gazu rocznie.
PGNiG nie podało też, o czym rozmawiano z Gazpromem podczas wtorkowych obrad rady nadzorczej i walnego zgromadzenia EuRoPol Gazu, firmy, do której należy polski odcinek gazociągu jamalskiego i w której oba koncerny są jedynymi udziałowcami. Strony planowały m.in. podjąć temat stosowania ustawy o zapasach obowiązkowych gazu, zmienionej w Polsce w ubiegłym roku. Ponadto do rozstrzygnięcia była sprawa podziału kapitału rezerwowego, na który składają się zyski nagromadzone w poprzednich latach. Jak są one duże – nie wiadomo.