W I kwartale grupa PGNiG utrzymała wydobycie gazu ziemnego na identycznym poziomie jak rok wcześniej, czyli prawie 1,2 mld m sześc. Istotnie, bo o 7 proc. spadła za to ilość pozyskanej z własnych złóż ropy naftowej. To rezultat dość mocnej zniżki wydobycia zanotowanej w Norwegii. O 8,1 proc. zmalała z kolei ilość błękitnego paliwa dystrybuowanego przez zależną Polską Spółkę Gazownictwa. Niekorzystne tendencje w dwóch najbardziej zyskownych segmentach działalności grupy PGNiG mogą zwiastować pogorszenie wyników finansowych koncernu w I kwartale.
Czytaj także: Sztandarowy projekt PGNiG jest na półmetku
W segmencie obrotu gazem firma uzyskała identyczną sprzedaż jak w I kwartale 2018 r., czyli na poziomie 9,9 mld zł. Co istotne spadła jednak sprzedaż do odbiorców krajowych, a wzrosła do zagranicznych. Zmianie uległa też struktura importu. Mocno zmalał import błękitnego paliwa z kierunku wschodniego, przy jednoczesnym dużym wzroście dostaw LNG realizowanych przez terminal w Świnoujściu. Wreszcie w segmencie wytwarzania zanotowano prawie 11-proc. spadek sprzedaży energii cieplnej i niespełna 2-proc. prądu.
Analitycy DM BDM uważają, że opublikowane dane operacyjne sugerują słabe wyniki grupy PGNiG w I kwartale. Podobnie zdanie zapewne mają giełdowi inwestorzy, którzy dziś od rana dość intensywnie wyprzedają akcje spółki. Godzinę po otwarciu sesji zniżki przekraczały nawet 3,6 proc. Tym samym kurs spadał poniżej 6 zł. Ostatnio tak nisko znajdował się pół roku temu.