Według naszych informacji przetarg zostanie rozpisany mimo wakatu na fotelu prezesa PGE. W przyszłym tygodniu podczas posiedzenia rady nadzorczej może zapaść decyzja w sprawie przetargu. Nie tylko inżynierowie zyskają, ale również banki i doradcy.
1. Budowa pierwszej polskiej elektrowni jądrowej ma kosztować 35 – 55 mld zł. Z tej sumy około 20 – 30 mld zł to koszty technologii. – Chodzi o wybór typu i dostawcy reaktora, a tu grono dostawców jest bardzo wąskie – ocenia Maciej Jurkowski, wiceprezes Polskiej?Agencji Atomistyki. Start w przetargu deklaruje francuska Areva, która produkuje wodno-ciśnieniowy reaktor EPR o mocy ok. 1650 MW. Amerykański Westinghouse oferuje reaktor AP1000. Ulepszony projekt reaktora wodno-ciśnieniowego APWR o mocy 1500 MW przygotowywany jest przez japońskie konsorcjum MHI. GE Hitachi ma reaktory wodno-wrzące ABWR o mocach 1300 – 1500 MW, a w przygotowaniu jest ich bardziej rozwinięta wersja ESBWR 1600 MW. Oprócz tych czołowych producentów w polskim przetargu mogą startować: koreański producent reaktora APR 1400, kanadyjski Candu oferuje projekt ACR 1200 MW. W grze jest też rosyjski Rosatom z wersją WWER 1200 znaną jako AES 2006. Zwycięzca będzie znany w przyszłym roku.
2. PGE rozstrzygnie w tym roku przetarg na wybór doradcy technicznego, czyli inżyniera kontraktu. To zlecenie świadczenia usług przez
10 lat, wyceniane na ponad 1,25 mld zł. Na krótkiej liście znalazło się czterech oferentów: konsorcjum Scott Wilson Polska i Tractebel Engineering, Exelon Generation Company, AMEC Nuclear oraz konsorcjum Mott MacDonald i AF-Colenco. W tym roku PGE wybierze też firmę, która za ok. 120 mln zł wykona badania lokalizacji i środowiska oraz zdobędzie dla inwestycji niezbędne pozwolenia i uprawnienia.
3. PGE opracowuje obecnie model finansowania inwestycji. – Polski sektor bankowy jeszcze nie uczestniczył w finansowaniu projektu inwestycyjnego o takiej skali. Dotychczas największym pojedynczym projektem było finansowanie bloku Bełchatów 2 za 3,4 mld zł. PGE EJ1 wymaga ponad 10-krotnie większego zaangażowania finansowego, porównywalnego z aktualną kapitalizacją całej grupy – mówi Zbigniew Rogóż, partner w firmie Saski?Partners. W finansowanie inwestycji powinny zostać zaangazowane oprócz banków komercyjnych multilateralne instytucje finansowe, m.in. Europejski Bank Inwestycyjny czy Europejski Bank Odbudowy i?Rozwoju. Dodatkowo konieczne będą poręczenia zagranicznych agencji ubezpieczenia kredytu eksportowego z kraju dostarczającego technologię a z polskiej strony – Skarbu Państwa.