To skutek doniesień o tym, że zapowiadane przez zarząd spółki wydobycie ropy ze złoża Yme znajdującego się na szelfie norweskim nie rozpocznie się w drugim półroczu, co więcej – może nie rozpocząć się w ciągu najbliższych 12 miesięcy.

Taką informację podał wczoraj John Manzoni, prezes firmy Talisman, operatora złoża. Opóźnienie wydobycia to już ponad dwa lata. Lotos, jak przekonywał niedawno w rozmowie z „Rz" jego prezes Paweł Olechnowicz, jest w trakcie wyceniania strat z tytułu tego opóźnienia. Spółka jest właścicielem 20 proc. złoża Yme.

Z kolei Konrad Anuszkiewicz, analityk Ipopemy, przyczyn spadku wartości akcji Lotosu upatruje w odreagowaniu. W ostatnich kilku dniach spółki sektora paliwowego zyskiwały na wartości.

Możliwe też, że na decyzje inwestorów wpłynęło obniżenie do „sprzedaj" rekomendacji dla Orlenu przez analityków Goldman Sachs.