W słynnym filmie, a w zasadzie cyklu trzech filmów, australijskiego reżysera Georga Millera, młody Mel Gibson stworzył postać byłego policjanta Maxa, który w świecie przyszłości próbuje przeżyć. A przeżywa tam tylko ten, kto ma paliwo.
Świat Maxa jest w momencie, gdy surowce są na wyczerpaniu. Miliony porzuconych wraków pojazdów zalegają pobocza. Ludzie wrócili do karawan wielbłądzich i końskich. Kończy się benzyna, a gangi walczą o dostęp do resztek paliwa. Ci, którzy mają energię, rządzą. Tina Turner w swoim mieście oberwańców, produkuje światło z biogazu. A ten zapewnia hodowla świń. Ale choć świń jest dużo, to ludzi jeszcze więcej. Światła starcza tylko dla oświetlenia siedziby królowej.
W 1979 r, gdy film szedł przebojem przez światowe ekrany, po drogach Ameryki jeździły krążowniki szos, pożerające miejscowe paliwo w swoich sześciolitrowych silnikach. Nikt nie przejmował się ani milionami ton spalin, produkowanymi przez wielkie auta, ani tym bardziej tym, ile płaci na stacji. Paliwo kosztowało centy lub kopiejki. Moskiewscy taksiarze w zimie w ogóle nie wyłączali silników swoich Wołg. Niedobór paliwa był wyłącznie w kontrolowanych przez reżimy państwach bloku komunistycznego. Ale tylko dlatego, że niedobór łatwiej kontrolować, aniżeli nadmiar.
Minęły tylko 33 lata, a mamy świat zupełnie inny. Grubi Amerykanie muszą upychać swoje tłuste zadki do małych ekonomicznych aut. Oszczędności daje im odkryty dla energetyki gaz z łupków. Europa ogranicza emisje spalin, zmusza kraje do rezygnacji ze szkodliwych i energożernych technologii. W Azji, gdzie 33 lata temu, Chińczycy, na polecenie Mao, wytapiali stal w przydomowych dymarkach, a po ulicach jeździły prawie wyłącznie ekologiczne rowery, teraz pożerają najwięcej energii na świecie.
A świat nieuchronnie zmierza do przekształcenia fikcji Georga Millera w rzeczywistość. Wczorajsza prognoza koncernu Total mówi o tym, że ropy starczy na 75 lat, a gazu ziemnego na 130 lat. A co gorsza, za 20 lat popyt wzrośnie o 25 proc. i potrzeba by jeszcze dwóch Arabii Saudyjskich, by go zaspokoić.