Paweł Olechnowicz, prezes Lotosu o Yme i planach na rozwój upstreamu

- Dokonaliśmy odpisu na Yme żeby jasno zdefiniować naszą pozycję w tej sprawie. Chcieliśmy raz na zawsze zakończyć ten temat - mówi Paweł Olechnowicz, prezes grupy Lotos

Publikacja: 22.08.2012 10:24

Paweł Olechnowicz, prezes Lotosu o Yme i planach na rozwój upstreamu

Foto: Fotorzepa, Raf Rafał Guz

Zrobiliście nadspodziewanie duży odpis z tytuły utraty wartości na złożu Yme. Czy jeszcze wiążecie z tą nieudaną inwestycja jakieś nadzieje?

Dokonaliśmy odpisu na Yme żeby jasno zdefiniować naszą pozycję w tej sprawie. Chcieliśmy raz na zawsze zakończyć ten temat. Odpis jest na koszty przedłużającej się operacji technicznej prowadzącej do wydobycia. Cały czas wielką wartością tego złoża pozostaje natomiast ropa tam się znajdująca oraz infrastruktura. W tej chwili mamy czystą sytuację wobec akcjonariuszy i partnerów. Takie są nasze zasady prowadzenia interesów.

Chcemy - odkładając trochę na bok problem Yme, ale jednocześnie nie zapominając o zainwestowanych pieniądzach - zająć się systematycznym rozwojem grupy i realizacją jej strategii. Dlatego zamierzamy szukać możliwości rozwoju w  innych projektach.

Nasza decyzja ma związek z faktem, że od pewnego momentu Talisman, który jest operatorem złoża, wycofał się z podawania kolejnych terminów uruchomienia stamtąd wydobycia.  Być może do końca roku po zrobieniu analiz przedstawi nowy harmonogram.

Na dzisiaj wiadomo jedynie, że operator ma ogromny problem ze znajdującą się na złożu platformą i że nie wiadomo, jakie będzie jego dalsze postępowanie w związku z tym projektem. Z tych właśnie powodów dla Lotosu najlepszym rozwiązaniem byłoby dziś całkowite wycofanie się z projektu Yme, co wiąże się ze sprzedażą naszych udziałów w tym złożu, a następnie zainwestowanie odzyskanych pieniędzy w lepiej zarządzany projekt. Na razie nie ma podstaw do tego, by na tym złożu dalej trwać. Raczej chcemy zrobić wszystko, by zwróciły się włożone pieniądze, które zainwestujemy gdzieindziej. Są takie możliwości.

Czy w takiej sytuacji podawanie jakiegokolwiek terminu jest uzasadnione? W raporcie napisaliście, że wydobycie powinno ruszyć w III kwartale 2015 r.

Nie jest to uzasadnione, bo my nie mamy żadnych uprawnień, żeby gdybać, a operator na razie nie mówi nic. Z naszej wiedzy wynika, że platforma jest do głębokiej naprawy, więc na razie nie można ustalać żadnego terminu. Gdyby przynajmniej została już usunięta z morza, wtedy mielibyśmy pomysł na to, w jaki sposób można tę ropę wydobywać.

Skąd w takim razie ten podany przez was termin?

Pojawił się on w wypowiedziach przedstawicieli operatora. Było to w zasadzie domniemanie, że rozruch mógłby nastąpić pod koniec 2015 r. Te zapowiedzi pojawiły się jednak jeszcze wtedy, gdy Talisman sądził, że platforma zostanie naprawiona. W tej chwili zdjął swoich ludzi, bo obawia się o ich bezpieczeństwo. Sprawa jest więc otwarta.

Podaliśmy ten konserwatywny termin, by nie powtarzać kolejnych dat za Talismanem, który dotychczas co kwartał odnosił się do tej kwestii i wyznaczał coraz to nowe terminy.

Cały wywiad z prezesem Lotosu na www.parkiet.com

Zrobiliście nadspodziewanie duży odpis z tytuły utraty wartości na złożu Yme. Czy jeszcze wiążecie z tą nieudaną inwestycja jakieś nadzieje?

Dokonaliśmy odpisu na Yme żeby jasno zdefiniować naszą pozycję w tej sprawie. Chcieliśmy raz na zawsze zakończyć ten temat. Odpis jest na koszty przedłużającej się operacji technicznej prowadzącej do wydobycia. Cały czas wielką wartością tego złoża pozostaje natomiast ropa tam się znajdująca oraz infrastruktura. W tej chwili mamy czystą sytuację wobec akcjonariuszy i partnerów. Takie są nasze zasady prowadzenia interesów.

Pozostało 80% artykułu
Energetyka
Energetyka trafia w ręce PSL, zaś były prezes URE może doradzać premierowi
Energetyka
Przyszły rząd odkrywa karty w energetyce
Energetyka
Dziennikarz „Rzeczpospolitej” i „Parkietu” najlepszym dziennikarzem w branży energetycznej
Energetyka
Niemieckie domy czeka rewolucja. Rząd w Berlinie decyduje się na radykalny zakaz
Materiał Promocyjny
Mity i fakty – Samochody elektryczne nie są ekologiczne
Energetyka
Famur o próbie wrogiego przejęcia: Rosyjska firma skazana na straty, kazachska nie