CNPC pompuje 1,95 tys. baryłek na dobę (dla porównania Rosja - największy dostawca ropy - 10,2 mln baryłek na dobę). Od nowego roku wydobycie ma wynieść 1,5 mln baryłek rocznie, ze złoża na północy kraju w rejonie rzeki Amu-Daria. Zasoby oceniane są na 87 mln baryłek.

Umowę strony podpisały w grudniu 2011 r. zakłada ona, oprócz uruchomienia wydobycia, także budowę przez Chińczyków rafinerii w prowincjach północnych. Jedna w nich już jest budowana podała agencja Reuters. Zakład będzie gotowy za trzy lata. Do tego czasu wydobywa w Afganistanie ropa, będzie przerabiana w rafinerii w Turkmenistanie.

CNPC zapłaci 15 proc. za dzierżawę odwiertów, 20 proc. podatek dochodowy i oddawać ma państwu afgańskiemu ok. 70 proc. zysku. Eksperci są zdania, że Kabul chce przekonać „nerwowych chinskich inwestorów", w tym, że wydobycie w Afganistanie jest bezpieczne.

Obecnie kraj importuje ropę za 3,5 mld dol. rocznie m.in. z Rosji, Turkmenistanu, ZEA i Uzbekistanu.