Podczas spotkania Władimira Putina z Aleksiejem Millerem, szef Gazpromu potwierdził, że koncern nie obniży poziomu inwestycji na terenie Rosji. Największe pieniądze pójdą na gazociąg z Jakucji przez Chabarowsk do Władywostoku (770 mld rubli tj. 24,5 mld dol.), który ma być gotowy w 2017 r. Połączy on tereny dziś pozbawione gazu, z największym gazowym złożem - Czajandinskoje. Zalega w nim 1,2 bln m3 gazu ziemnego i ok. 80 mln ton ropy i kondensatu gazowego. W planach Gazpromu jest wydobycie na poziomie 25 mld m3 gazu rocznie. Pierwsza ropa popłynie z jakuckiego złoża za dwa lata a gaz za pięć.

Za pięć lat ma też zacząć pracę pod Władywostokiem drugi zakład skraplania gazu, należący do Gazpromu. Jego produkcja przeznaczona jest na eksport do Korei Płd, Chin i Japonii. Obecnie koncern ma tylko jeden taki zakład na wyspie Sachalin. Udział Gazpromu w rosnącym rocznie o prawie 3 proc. rynku LNG wynosi obecnie 4,5 proc. Wcześniej od Gazpromu zakład LNG ruszy jednak na półwyspie Jamał. Jego inwestorami są: prywatny Novatek i francuski Total.

W ostatnim czasie Gazprom był krytykowany za spowolnienie inwestycji i sztywne trzymanie się strategii gazociągowej. Jak powiedział mediom rzecznik prezydenta Dmitrij Pieskow, Putin polecił, by Gazprom uruchomił wydobycie w Jakucji  „w skróconym terminie".