Odpowiadając na żywo z Davos na pytania telewizyjnego kanału Bloomberga, rosyjski premier stwierdził, że Gazprom nie gra takiej roli politycznej, jaka jest mu powszechnie przypisywana.
Dziennikarze pytali, czy koncern nie powinien zrezygnować z monopolu na eksport rosyjskiego gazu. Miedwiediew wyjaśnił, że między Europą a Gazpromem istnieje wzajemna zależność.
- Przyjęło się mówić o Gazpromie wtedy, gdy siedzisz na mrozie i zaczynasz rozumieć, ile znaczy rola Gazpromu dla Europy - dodał podając, że udział koncernu w rynku europejskim to 30 proc. (w rzeczywistości - nie przekracza 26 proc. i spada - red.)
Premier nie wykluczył, że Gazprom może przestać być jedynym eksporterem gazu z Rosji (drugim będzie niebawem prywatny Novatek - red).
Miedwiediew oświadczył też, że udział państwa w gospodarce Rosji (wynosi ok. 50 proc.) - nie rośnie, a nawet spada. Niedawne kupno prywatnego TNK-BP przez państwową Rosneft rosyjski premier nazwał "krokiem wymuszonym" konfliktem akcjonariuszy - BP i AAR. Dodał, że znaczący pakiet akcji Rosneft państwo przygotowuje do sprzedaży (mowa o 25 proc.).