Białoruś jest zadłużona na ponad 33 mld dol. (ostatnie dane z października 2012 r.), z czego 13 mld to długi państwa. Białoruski eksport to przede wszystkim benzyny i olej napędowy, sprzedawane w trzech czwartych na rynki krajów Unii oraz na rynki WNP. Białoruskie paliwa są bardzo konkurencyjne, a mówiąc wprost - dużo tańsze, bowiem produkowane z kupowanej najtaniej w Europie rosyjskiej ropy.

Jak podał Narodowy Komitet Statystyczny - w 2012 r. Białoruś sprzedała za granicę 17,5 mln ton produktów naftowych za 14,5 mld dol. Z tego 12,6 mln ton (za 9,9 mld dol.) trafiło do krajów Unii - aż 7,7 mln ton kupiła Holandia (za 5,7 mld dol.).

Znaczącymi klientami białoruskich rafinerii są też Łotwa (1,97 mln ton za 1,8 mld dol.), Włochy - 913 tys. ton za 538 mln dol.,Wielka Brytania – 509 tys. ton za 396 mln dol., Litwa - 391 tys. ton (373 mln dol.) i Polska – 251 tys. ton (za 232 mln dol.).

Resztę (4,9 mln ton) kupiły państwa WNP, ale tak naprawdę to Ukraina (4,4 mln ton). Reszta pojechała do Rosji (136 tys. ton) i Mołdawii. Rosjanie wiele razy domagali się od Białorusi odejścia od eksportu paliw na swój rynek po cenach, ich zdaniem, dumpingowych. Białoruś próbowała tam wprowadzić swoje paliwa bez cła, pod nazwą "rozpuszczalnik". Doprowadziło to do konfliktu i ograniczenia sprzedaży rosyjskiej ropy na Białoruś.