PERN Przyjaźń chce być liczącym graczem w regionie

Nasze możliwości rozwoju na krajowym rynku kiedyś się wyczerpią, stąd potrzeba wyjścia na zewnątrz – mówi Marcin Moskalewicz, prezes Przedsiębiorstwa Eksploatacji Rurociągów Naftowych „Przyjaźń”

Publikacja: 20.03.2013 07:09

PERN Przyjaźń chce być liczącym graczem w regionie

Foto: Fotorzepa, Robert gardziński RG Robert gardziński

Jakie inwestycje w najbliższych latach chce realizować PERN „Przyjaźń"?

Dokładnie określimy je w nowej strategii, która obejmie naszą podstawową działalność. Przypomnę tylko, że zaktualizowaną strategię dla grupy kapitałowej na lata 2010-2015 mamy i ona nie ulegnie zmianie. Już pomogła zresztą w lepszym zarządzaniu. Duża część posiadanych przez nas instalacji, rurociągów, czy zbiorników wymaga remontu lub wymiany, stąd musimy mocno inwestować w odtworzenie naszego majątku. Chcemy też wreszcie ruszyć z dużymi przedsięwzięciami, które spółka zapowiadała już klika lat temu, a mimo to ciągle nie weszły w fazę realizacji.

Takie jak chociażby budowa terminalu naftowego w Gdańsku?

Niedawno komisja przetargowa otworzyła koperty z ostatecznymi ofertami trzech konsorcjów na wykonanie projektu całego terminalu oraz realizację pierwszego etapu budowy, czyli części terminalowej do przeładunku ropy naftowej. Spodziewam się, że za kilka dni powinniśmy poznać wykonawcę.

Jakie ceny zaoferowano?

Założyliśmy, że ten etap będzie kosztował około 450 mln zł. Wszystkie oferty opiewają na niższą kwotę. Nie są one jednak rażąco niższe.

Kiedy ta inwestycja zostanie w takim razie zrealizowana?

Liczę, że projekt całego terminalu będzie gotowy w II kwartale tego roku. Z kolei budowa jego części służącej do przeładunku ropy powinna zakończyć się najpóźniej na koniec 2015 roku. Druga część inwestycji, czyli budowa instalacji do przeładunku chemikaliów zostanie zapewne zrealizowana do około 2018 roku.

Jakie inwestycje jeszcze planujecie?

Kolejnym celem będzie budowa rurociągu produktowego z Gdańska do Płocka służącego do transportu paliw, a konkretnie oleju napędowego. Obecnie badamy opłacalność tego projektu. Od dawna jednak wiadomo, że w Polsce mamy do czynienia z deficytem oleju napędowego. W związku z tym w 2011 roku nasz kraj musiał importować około 4 mln ton tego paliwa, dane dotyczące 2012 jeszcze nie są znane. Dzięki nowemu rurociągowi będzie można to robić taniej. Ze statków, które zacumują z olejem napędowym w Gdańsku przetransportujemy go na Mazowsze, a stamtąd już posiadanymi rurociągami produktowymi na Śląsk. Koszt tej inwestycji wstępnie szacujemy na 800-900 mln zł. Rozważamy też budowę jednego mniejszego rurociągu produktowego na Śląsku, który ma połączyć nasze bazy produktowe.

Jednym z kluczowych obszarów działalności PERN „Przyjaźń" jest magazynowanie ropy. Jakie inwestycje w tym obszarze planujecie?

Jeszcze w tym roku chcemy oddać do użytku dwa zbiorniki na ropę w pobliżu Płocka i rozpocząć budowę dwóch  w pobliżu Gdańska.

Na ile szacujecie zatem wartość wszystkich waszych inwestycji?

W najbliższych 3-5 latach na nowe projekty chcemy przeznaczyć 2-2,5 mld zł. Dodatkowo inwestycje odtworzeniowe pochłoną około kilkadziesiąt milionów złotych rocznie.

W jaki sposób chcecie finansować te projekty?

Będziemy m.in. pozyskać finansowanie zewnętrzne. Dziś PERN „Przyjaźń" praktycznie nie jest zadłużone. Liczymy na wsparcie finansowe państwa, dokładniej ze strony Polskich Inwestycji Rozwojowych. Jednym z naszych kredytodawców może być Europejski Bank Inwestycyjny. Mamy wysoką rentowność oraz stabilne i przewidywalne koszty, co tego typu instytucje finansowe powinno zachęcać do udzielenia nam kredytu. Poza tym cały czas wypracowujemy wysokie zyski.

Jakimi wynikami zakończył ubiegły rok PERN „Przyjaźń"?

W stosunku do 2011 roku zanotowaliśmy zarówno wzrost przychodów, jak i zysków. Przychody spółki osiągnęły poziom 653,5 mln zł. Z kolei zysk netto wyniósł 265 mln zł i był najwyższy w całej naszej historii.

Co zdecydowało o poprawie wyników?

Przede wszystkim udało nam się pozyskać nowe kontrakty, dzięki którym mogliśmy zwiększyć wolumen przeładunków i przesyłu ropy naftowej. Ponadto wymierne efekty finansowe przyniosły zmiany w zakresie zarządzania posiadanym majątkiem oraz zaopatrzeniem.

Z kim zawarliście nowe kontrakty i czego one dotyczą?

Chodzi o długoterminowe umowy handlowe podpisane z dużymi międzynarodowymi firmami na dostawy ropy do niemieckich rafinerii. Ze względu na tajemnicę handlową nazw kontrahentów nie mogę ujawnić. Zawarte umowy pozwalają nam co roku dostarczać do rafinerii w Schwedt i Spergau zdecydowaną większość ropy, z 20-21 mln ton, które przerabiają. Dla porównania do polskich rafinerii w Płocku i Gdańsku dostarczamy łącznie 25-26 mln ton surowca.

Ile z wypracowanego zysku będziecie musieli oddać Skarbowi Państwa, który jest waszym jedynym akcjonariuszem?

Zazwyczaj około połowy zysku wypłacamy w formie dywidendy do budżetu państwa, a resztę przeznaczamy na inwestycje. Podobnie może być i teraz.

Po co spółce potrzebna jest nowa strategia?

Nasze możliwości rozwoju na krajowym rynku kiedyś się wyczerpią. Co więcej chcemy być nie tylko istotnym graczem w Polsce ale i całym regionie. To wymaga opracowania nowej, przemyślanej strategii. Sądzę, że do września będziemy ją mieli.

Czy elementem waszej ekspansji w regionie będzie budowa ropociągu znad Morza Czarnego na Ukrainie do Polski, którym ma być transportowany surowiec wydobywany nad Morzem Kaspijskim?

W spółce Sarmatia, jesteśmy tylko jednym z udziałowców. To oznacza, że o budowie rurociągu Brody-Płock będą musieli zdecydować wszyscy udziałowcy. Poza tym jest to projekt o charakterze międzynarodowym, co dodatkowo będzie wymagało podjęcia decyzji  przez kilka państw zaangażowanych w to przedsięwzięcie.

PERN „Przyjaźń" posiada w swojej grupie firmę Siarkopol Gdańsk, która od lat ma problemy finansowe. Jak przebiega jej restrukturyzacja?

Chcielibyśmy, aby w przyszłym roku Siarkopol Gdańsk wypracował pierwszy od wielu lat, przynajmniej minimalny, zysk netto. Przeprowadzana obecnie restrukturyzacja polegająca m.in. na optymalizacji zatrudnienia, cięciach zbędnych kosztów, realizacji inwestycji odtworzeniowych oraz redukcji zadłużenia daje szansę na osiągniecie tego celu. W przyszłości Siarkopol Gdańsk ma być prężną firmą specjalizującą się w przeładunkach i magazynowaniu płynnych produktów masowych. Zbędny majątek Siarkopolu chcemy sprzedać, a część nieruchomości przeznaczyć na nowe inwestycje grupy PERN „Przyjaźń".

Jakie inwestycje w najbliższych latach chce realizować PERN „Przyjaźń"?

Dokładnie określimy je w nowej strategii, która obejmie naszą podstawową działalność. Przypomnę tylko, że zaktualizowaną strategię dla grupy kapitałowej na lata 2010-2015 mamy i ona nie ulegnie zmianie. Już pomogła zresztą w lepszym zarządzaniu. Duża część posiadanych przez nas instalacji, rurociągów, czy zbiorników wymaga remontu lub wymiany, stąd musimy mocno inwestować w odtworzenie naszego majątku. Chcemy też wreszcie ruszyć z dużymi przedsięwzięciami, które spółka zapowiadała już klika lat temu, a mimo to ciągle nie weszły w fazę realizacji.

Pozostało 89% artykułu
Energetyka
Energetyka trafia w ręce PSL, zaś były prezes URE może doradzać premierowi
Energetyka
Przyszły rząd odkrywa karty w energetyce
Energetyka
Dziennikarz „Rzeczpospolitej” i „Parkietu” najlepszym dziennikarzem w branży energetycznej
Energetyka
Niemieckie domy czeka rewolucja. Rząd w Berlinie decyduje się na radykalny zakaz
Materiał Promocyjny
Mity i fakty – Samochody elektryczne nie są ekologiczne
Energetyka
Famur o próbie wrogiego przejęcia: Rosyjska firma skazana na straty, kazachska nie