Łupkowy przełom straszy Rosję

Co roku nasz wschodni sąsiad w wyniku wzrostu światowego wydobycia gazu i ropy z łupków tracić będzie co najmniej 1 procent PKB. Policzyli to eksperci rosyjscy.

Aktualizacja: 12.04.2013 14:06 Publikacja: 12.04.2013 02:57

Łupkowy przełom straszy Rosję

Foto: Fotorzepa, Bartlomiej Żurawski

Instytut Badań Energetycznych Rosyjskiej Akademii Nauk przygotował raport – prognozę rozwoju energetyki na świecie i w Rosji do 2040 r. Znaczną część poświęcono wydobyciu gazu i ropy z łupków.

– Nasz raport tym różni się od innych tego typu opracowań, że stanowi próbę oceny wpływu rozwoju nowych technologii na rynki energetyczne tak świata, jak i Rosji – wyjaśnił podczas prezentacji dyrektor instytutu, Aleksiej Makarow.

Rewolucja już trwa

Jego zdaniem to właśnie produkcja ropy i gazu z pokładów łupkowych jest dziś najbardziej zaawansowana. A jak pokazały doświadczenia amerykańskie – łupkowa rewolucja najszybciej wpływa tak na ceny surowców (gwałtowny spadek), jak i na rynek pracy (gwałtowny przyrost nowych miejsc).

Rosyjscy eksperci jednoznacznie piszą, że udział ropy i gazu w światowym zapotrzebowaniu na surowce energetyczne utrzyma się do 2040 r. na podobnym do dzisiejszego poziomie (51,4 proc. w 2040 r. do 53,6 proc. dwa lata temu). Ten wynik zostanie osiągnięty przede wszystkim dzięki produkcji z łupków.

„Łupkowy przełom" – jak nazwali nowe zjawisko rosyjscy autorzy raportu – na co najmniej 20–30 lat odsuwa od świata perspektywę wyczerpania się surowców energetycznych. Raport wymienia główne i znane minusy tej technologii: wysokie koszty, ryzyka ekologiczne, nadmierne zużycie wody. Jednak Rosjanie podkreślają, że w przyszłości, i to niedalekiej, może się pojawić tania i nie wymagająca użycia wody metoda szczelinowania łupków bitumicznych, nad którą pracuje wiele koncernów wydobywczych.

Ale zdaniem autorów raportu nawet przy najbardziej optymistycznych prognozach wzrostu produkcji z łupków, cena ropy tradycyjnej, w wydobyciu której przoduje Rosja, nie spadnie bardziej niż o 5 dol. za baryłkę. Mocniej nowa technologia uderzy w producentów gazu. Tu spadek ceny może wynieść 50–60 dol. na 1000 m3.

Podobne opinie prezentował w niedawnym wywiadzie dla "Rz" premier Rosji Dmitrij Miedwiediew.

Ale i krach możliwy

Może też nastąpić „łupkowy krach": nowe projekty okażą się zbyt drogie, złoża zbyt małe, a technologie nie zyskają zgody na użycie. Wtedy ropa zdrożeje o 30 proc. za baryłkę, a gaz o 45 dol. na 1000 m3.

Jednak jak podkreślają Rosjanie, na ten wariant się nie zanosi, Rosja straci czołowe miejsce na rynkach energetycznych, jeżeli nie będzie rozwijać tej technologii. A na razie – co podkreślają autorzy raportu – ich nie rozwija.

– Szefowie Gazpromu i Rosneftu powinni wnikliwie przestudiować ten dokument, bo jest to kolejna już, tym razem rosyjska analiza, potwierdzająca rosnącą rolę łupków w energetyce. Tymczasem rosyjskie koncerny w żaden sposób nie biorą udziału w łupkowej rewolucji. Gazprom ignoruje łupkowy gaz, a projekty naftowe są na początkowym etapie – ocenia Siergiej Kozłowskij komentator ekonomiczny portalu Lenta.

Autorzy raportu podliczyli, że do 2040 r. Rosja straci rocznie 100–150 mld dol. wskutek spadku eksportu ropy i gazu. A przy wzroście wydobycia z łupków na świecie, straty Federacji wzrosną jeszcze o 20–25 mld dol. Wzrost PKB zaś będzie wolniejszy o 1 proc.

masz pytanie, wyślij e-mail do autorki

i.trusewicz@rp.pl

Andrzej Szczęśniak, niezależny ekspert rynku paliw

Nie sądzę, by Rosja w wyniku tzw. łupkowej rewolucji straciła swoją pozycję na światowych rynkach gazu. Kraj ten wydobywa surowiec ze złóż konwencjonalnych po kosztach, których nikt nie jest w stanie osiągnąć przy eksploatacji złóż niekonwencjonalnych. Dzięki temu Rosja zawsze może oferować ceny, które pozwolą zarabiać na tej działalności. Poza tym trzeba pamiętać, że transport błękitnego paliwa stosunkowo dużo kosztuje. Rosjanie dostarczają go głównie gazociągami, czyli tym środkiem transportu, który jest najtańszy. Z tego powodu surowiec zza oceanu w Europie zawsze będzie droższy, gdyż zanim zostanie dostarczony, musi być skroplony, załadowany na statki, przewieziony, rozładowany i wreszcie regazyfikowany. To wszystko kosztuje. Oczywiście pojawienie się konkurencji doprowadzi do spadku cen. Rosja ma jednak na tyle duże przewagi konkurencyjne, że pozostanie kluczowym dostawcą. Największym zagrożeniem dla tego kraju jest zapóźnienie technologiczne. Z tego powodu zawiera on sojusze z zagranicznymi koncernami, które pozwolą to ryzyko zniwelować.

Instytut Badań Energetycznych Rosyjskiej Akademii Nauk przygotował raport – prognozę rozwoju energetyki na świecie i w Rosji do 2040 r. Znaczną część poświęcono wydobyciu gazu i ropy z łupków.

– Nasz raport tym różni się od innych tego typu opracowań, że stanowi próbę oceny wpływu rozwoju nowych technologii na rynki energetyczne tak świata, jak i Rosji – wyjaśnił podczas prezentacji dyrektor instytutu, Aleksiej Makarow.

Pozostało 90% artykułu
Energetyka
Niemiecka gospodarka na zakręcie. Firmy straszą zwolnieniami
Energetyka
Energetyka trafia w ręce PSL, zaś były prezes URE może doradzać premierowi
Energetyka
Przyszły rząd odkrywa karty w energetyce
Energetyka
Dziennikarz „Rzeczpospolitej” i „Parkietu” najlepszym dziennikarzem w branży energetycznej
Energetyka
Niemieckie domy czeka rewolucja. Rząd w Berlinie decyduje się na radykalny zakaz