Jak dowiedziała się nieoficjalnie "Rz" na jutro główny właściciel Polskiego Górnictwa Naftowego i Gazownictwa czyli Skarb Państwa zwołał radę nadzorczą spółki. Może na niej zostać odwołana prezes Grażyna Piotrowska-Oliwa. Resort skarbu i przedstawiciele spółki byli nieuchwytni by udzielić komentarza w tej sprawie.

To konsekwencje zamieszania związanego z podpisaniem memorandum ws. budowy gazociągu Jamał II. Memorandum dotyczące budowy drugiej nitki Gazociągu Jamalskiego podpisali na początku kwietnia w Petersburgu szef koncernu Gazprom Aleksiej Miller i prezes spółki EuRoPol Gaz Mirosław Dobrut. PGNiG ma ma w tej firmie 48 proc. udziałów. Dzień później kiedy informacja dotarła do opinii publicznej, okazało się, że o całej sprawie nie miał pojęcia minister skarbu Mikołaj Budzanowski. W konsekwencji szef resortu został zdymisjonowany przez premiera Donalda Tuska 19 kwietnia. Wówczas premier oznajmił także, że oprócz samego ministra winne zamieszania wokół memorandum są również władze PGNiG. Jego zdaniem nie informowały one we właściwym trybie o rozmowach z Gazpromem i podejmowanych decyzjach. Tusk oznajmił wówczas, że będzie oczekiwał od nowego ministra skarbu szybkich i zdecydowanych działań, które jako przedstawiciel właściciela powinien podjąć w odniesieniu do spółki PGNiG, włącznie z konsekwencjami personalnymi.

Jasne więc było, że wkrótce w PGNiG dojdzie do zmian w zarządzie lub radzie nadzorczej spółki.