Federalna komisja ds. regulacji w energetyce USA w poniedziałek wystąpiła do BP o przedstawienie stanowiska koncernu w sprawie oskarżeń o manipulacje na rynku gazu, podała agencja MarketWatch.
BP ma udowodnić, dlaczego uważa, że nie musi zapłacić 28 mln dol. nałożonych kar i dlaczego nie powinna rezygnować z 800 tys. dol. zysku - czego domaga się komisja. Według komisji koncern naruszył ustawę o gazie ziemnym poprzez manipulacje na rynku od września do listopada 2008 r.
Rzecznik koncernu Geoff Morrell oświadczył, że podejrzenia nie są uzasadnione i „sprzedawcy gazu ziemnego nie zajmowali się manipulacjami".
Jeżeli koncern oprotestuje żądania komisji, ta może nałożyć dodatkowe kary; sprawa może też mieć swój finał w sądzie federalnym.
Amerykańskie zarzuty już odbiły się na rosyjskim koncernie Rosneft, którego BP jest największym udziałowcem (19,75 proc.). Dziś akcje koncernu straciły w Moskwie 0,24 proc.od początku sesji, podała agencja Prime.