Jak dowiedział się Kommersant, chodzi o Czernomornefiegaz - przedsiębiorstwo wydobywające rocznie z szelfu Krymu 2 mld m3 gazu. Władze półwyspu 17 marca znacjonalizowały firmę wraz z drugą z branży - Ukrtransgaz. Teraz chcą je sprywatyzować w drodze przetargu. Najpoważniejszym kandydatem na zwycięzcę jest Gazprom.
Według wicepremiera Krymu Rustama Temirgalijewa przetarg będzie otwarty dla rosyjskich i zagranicznych firm. Władimir Pleczun były wiceprezes Czernomornieftiegazu opowiedział gazecie Forbes, że 13 marca do siedziby firmy wszedł Temirgalijew w asyście zbrojnych z kałasznikowami. W ten sposób wymienił całe kierownictwo i przejął przedsiębiorstwo. Zapowiedział, że firma zostanie znacjonalizowana, potem powstanie nowa, która otrzyma licencje na prace na szelfie Morza Czarnego a następnie ta firma wejdzie w strukturę Gazpromu.
tergo samego dnia do siedziby firmy przybyli ludzie Gazpromu i zaczęli studiować dokumentację. przedstawiciel rosyjskiego koncernu ocenił, że dzięki przejęciu Czarnomornieftegaz wartosć rynkowa Gazpromu zwiększy się o 50 mld dol. - powiedział Pleczun.
Krymska firma pracuje za złożu ocenianym na 66 mld m3 (to tyle ile wynosi roczne zapotrzebowanie gazowe Ukrainy); jest tam też 22 mln ton ropy a w perspektywie kolejne 73 mld m3 gazu i 51 mld t ropy.