Jak wynika z badania przeprowadzonego przez firmę New Holland, która dostarcza maszyny dla rolnictwa, kontynuowanie takich inwestycji zapowiada dziś około 63 proc. badanych. Ale producenci zielonej energii widzą bariery dla rozwoju branży. Znacząca większość wskazuje na brak ustawy o odnawialnych źródłach energii, która jest na etapie prac sejmowych.

– W Polsce istnieje dziś około 55 biogazowni rolniczych. Zgodnie z polskim programem rządowym do 2020 r. mieliśmy podążać za niemieckim wzorcem przez budowanie średnio jednego takiego źródła w każdej gminie. Niestety, zamieszanie wokół ustawy o OZE oraz nieprzewidywalność takich inwestycji powodują, że firmy sceptycznie prognozują rozwój tej branży do 2020 roku. Aż 37 proc. badanych wskazuje, że do tego czasu nastąpi jedynie nieznaczna poprawa. Będzie istniało od 60 do 100 biogazowni rolniczych. Tylko 17 proc. badanych uważa, że ich liczba będzie się wahała od 100 do 150, a 20 proc., że będzie od 150 do 200 jednostek – przytacza rezultaty Tomasz Wieja z New Holland.

Kolejną przeszkodą w rozwoju biogazowni jest niska rentowność inwestycji. Mówi o niej w badaniu aż  43 proc. właścicieli takich instalacji.

– Koszt wybudowania biogazowni o mocy 1 MW wynosi ok. 14–16 mln zł, a oczekiwany zysk netto po osiągnięciu pełnej mocy produkcyjnej i przy uwzględnieniu obecnego systemu wsparcia to średnio ok. 0,6–1 mln zł rocznie.  Dlatego w Polsce udział biogazowni, w tym rolniczych, w produkcji energii,  jest wciąż marginalny – argumentuje Sławomir Horbaczewski, prezes Wikany, która jest właścicielem biogazowni produkujących energię w skojarzeniu z ciepłem oraz farm fotowoltaicznych.