Zarząd Tauronu planuje podwyższenie kapitału zakładowego o 400 mln zł. Ma ono nastąpić dzięki emisji 80 mln akcji niemych o wartości nominalnej 5 zł każda. Emisja ma być skierowana do Skarbu Państwa, który obejmie walory w zamian za niepieniężny wkład w postaci płynnych spółek notowanych na GPW.
Wpływ negatywny...
– W krótkim terminie emisja akcji rozwiązuje problemy Tauronu, jednak w dłuższym horyzoncie konieczne będzie obniżenie nakładów inwestycyjnych (co przewiduje zarząd). Jeśli Tauron zdecyduje się ograniczyć inwestycje w dystrybucję, narazi się URE, co może skutkować obniżeniem poziomu EBITDA tego segmentu już w 2016 r. W obecnej sytuacji jest to jednak najbardziej racjonalne posunięcie – mówi „Rzeczpospolitej" Krzysztof Kubiszewski, analityk Trigon DM.
Ekspert zauważa, że spółka jest blisko naruszenia kowenantów (klauzul zapisanych w umowach kredytowych), a jednocześnie musi się liczyć z wydatkami związanymi z przejęciem przynoszącej straty kopalni Brzeszcze.
– Emisja ma minimalnie negatywny wpływ na obecnych akcjonariuszy finansowych Tauronu, sytuacja spółki pogarszała się od dłuższego czasu, a informacja o emisji stanowi jedynie tego potwierdzenie. Pozytywny jest fakt, że emisja odbędzie się powyżej wartości rynkowej akcji. Papiery nowej serii obejmowane przez Skarb Państwa będą akcjami uprzywilejowanymi w zakresie dywidendy, która wyniesie 200 proc. dywidendy przypadającej na każdą inną nieuprzywilejowaną akcję. To sprawia, że dotychczasowi akcjonariusze mogą w przyszłości otrzymać mniejsze wpływy z podziału zysku. W mojej ocenie istnieje prawdopodobieństwo, że spółka tymczasowo ograniczy lub całkowicie wstrzyma wypłatę dywidend – przekonuje Kubiszewski.
Michał Stalmach z DM BOŚ także zwraca uwagę na kwestię dywidendy. Obawia się, że strumień zysków płynących do akcjonariuszy mniejszościowych zostanie rozwodniony. Wtóruje mu Marcin Stebakow, szef zespołu analiz DM Banku BPS. Wskazuje także na inny negatywny aspekt.