Rosja, Arabia Saudyjska, Wenezuela i Katar uzgodniły dziś w Dausze zamrożenie wydobycia na poziomie styczniowym. Władze Iraku oświadczyły, że zgodzą się „ z każdą decyzją, która wesprze wzrost cen. A agencja Bloomberg dowiedziała się, że Kuwejt też jest gotowy utrzymać wydobycie na poziomie 3 mln bd.
Jednak Iran nie zgadza się na zamrożenie pompowania. Minister energetyki zapowiedział, że przeanalizuje szczegóły porozumienia, ale jego kraj nie pójdzie na zmniejszenie swojego udziału w rynku. Teheran jest gotowy rozważyć zamrożenie, ale dopiero po osiągnięciu poziomu wydobycia sprzed sankcji. A to może nastąpić w 2017-2018 r. Także Azerbejdżan zapowiedział, że nie zamrozi wydobycia ropy.
Zdaniem rosyjskiego ministra energetyki Aleksandra Nowaka porozumienie wejdzie w życie tylko wtedy, kiedy wszyscy producenci ropy zgodzą się do niego przyłączyć. W sytuacji, kiedy znajdą się kraje, które nie ograniczą pompowania i kosztem innych będą chciały wykorzystać sytuację, to porozumienie w ogóle nie ma racji bytu.