Reklama

Raport MAE: Zapłacimy za tanią ropę

Ceny ropy mają szansę na odbicie dopiero w 2017 roku. ten rok będzie jeszcze czasem zwiększania podaży i jej nadwyżki nad popytem — wynika z raportu Międzynarodowej Agencji Energii.

Publikacja: 22.02.2016 11:10

Raport MAE: Zapłacimy za tanią ropę

Foto: Bloomberg

W tym roku nadwyżka podaży nad popytem wyniesie 1,1 mln baryłek ropy dziennie. W roku 2014 i 2015 było to odpowiednio 900 tys. i 2 mln baryłek dziennie.

Fatih Birol, dyrektor generalny MAE przedstawi ten raport 22 lutego w Houston, podczas inauguracji najważniejszej konferencji rynku ropy CERAWEEK. Podczas tej konferencji spodziewane jest m.in spotkanie saudyjskiego ministra ds ropy, Ali al-Naimiego z amerykańskimi producentami ropy z łupków.

Zdaniem autorów raportu przygotowanego z udziałem Fatiha Birola, który wcześniej był głównym ekonomistą MAE, nawet w 2017 roku nie ma col liczyć, że ceny ropy powrócą do poziomu powyżej 100 dol. za baryłkę. W tym czasie również — zdaniem analityków MAE - dojdzie do zbilansowania podaży i popytu na ten surowiec. jednym z powodów jest ogromna dostępność bogatych złóż, skąd można wydobywać ropę po bardzo niskich kosztach „Oczywiście — zastrzegają się autorzy Raportu - zawsze może dojść do wydarzeń geopolitycznych, które ten wzrost przyspieszą".

Dzisiaj ropę wydobywa się taniej niż w przeszłości, bo branża korzysta z innowacji. Nie zmienia to jednak faktu, że jesteśmy świadkami potężnych cięć w inwestycjach w wydobycie ropy, wiele z nich zostało zawieszonych do ponownej oceny opłacalności.

Najnowsza prognoza MAE przewiduje średni wzrost popytu na ropę do roku 2021 na poziomie 1,2 mln baryłek ropy dziennie, a na przełomie 2019/2020 ten popyt przełamie psychologiczną granicę na poziomie 100 mln baryłek dziennie. W roku 2015 ten wzrost popytu sięgnął 1,6 mln baryłek i można go zaliczyć do największych w historii, a głównym powodem tak szybkiego wzrostu były bardzo niskie ceny ropy.

Reklama
Reklama

Prognozy na najbliższą przyszłość nie są już takie oczywiste. Małe jest prawdopodobieństwo, że w sytuacji, gdyby ceny spadły poniżej 30 dol. za baryłkę, natychmiast również wzrośnie i popyt.

- Już na początku 2016 roku widzimy, że dochodzi do kłopotów na rynkach finansowych i praktycznie gospodarka każdego kraju na świecie może odczuć spowolnienia wzrostu PKB - czytamy w raporcie.

MAE przewiduje także stopniowe odchodzenie od subsydiowania cen paliw, zwłaszcza w krajach Bliskiego Wschodu, które z powodu zeszłorocznych niskich cen ropy w 2015 roku straciły 340 mld dolarów, czyli ok 20 proc. swojego PKB. Drastycznie spadły też przychody z eksportu: z 1,2 bln dolarów w roku 2012, kiedy ropa była bardzo droga do 500 mld dol. w 2015. A jeśli ceny pozostaną na obecnym poziomie tegoroczny przychód z eksportu wyniesie zaledwie 320 mld dol.

- W 2016 roku będziemy świadkami naprawdę wolnego rynku, co będzie powtórką z czasów pionierskich tej branży. Dzisiaj jest tak, że każdy, kto ropę produkuje może jej sprzedać ile tylko mu się podoba i po cenie, jak mu odpowiada. Jeszcze kilka lat temu taka sytuacja była niewyobrażalna. Wprawdzie w połowie lutego 3 kraje OPEC i Rosja porozumiały się w kwestii zamrożenia wydobycia, ale nie zmienia to sytuacji na rynku. Chyba, że jednak ci producenci będą chcieli pójść dalej w swojej strategii. Na razie jednak nie ma możliwości przewidzenia konsekwencji ich strategii - czytamy w raporcie.

Energetyka
Nowy sojusz energetyczny w rządzie? Apel o zwiększenie kompetencji resortu energii
Energetyka
Bloki gazowe i magazyny energii gwarancją stabilności systemu
Energetyka
Ile będą kosztować osłony chroniące przed podwyżkami cen ciepła? Minister podaje szacunki
Energetyka
Nowoczesna energetyka potrzebuje inteligentnych sieci dystrybucyjnych
Energetyka
Strategie spółek pozwolą zarobić, ale nie wszędzie
Materiał Promocyjny
Nie tylko okna. VELUX Polska inwestuje w ludzi, wspólnotę i przyszłość
Reklama
Reklama