Reklama

Paliwa mogą podrożeć w tym tygodniu nawet o 10 groszy

Choć ceny ropy naftowej wczoraj znów spadały, Polacy zapłacą na stacjach benzynowych za silne wzrosty notowań surowca w ostatnich tygodniach.

Publikacja: 15.03.2016 20:00

Paliwa mogą podrożeć w tym tygodniu nawet o 10 groszy

Foto: Bloomberg

Ropa gatunku Brent (której ceny są notowane w Londynie, jest przeznaczona głównie dla odbiorców europejskich i przez to ważniejsza dla działających w Polsce firm paliwowych), już w zeszłym tygodniu odrobiła tegoroczne straty. Płacono za nią wtedy nawet 41 dol., czyli najwięcej od połowy grudnia i o blisko 40 proc. więcej niż podczas styczniowego dołka.

We wtorek cena baryłki Brenta nieco spadła i wynosiła 38,8 dol., ale zeszłotygodniowe zwyżki mają już przełożenie na ceny na stacjach benzynowych w Polsce.

– Pierwszą reakcję cenową mieliśmy już w zeszłym tygodniu. Doszło wówczas do podwyżek cen benzyny i oleju napędowego. Ten tydzień może przynieść przeniesienie w całości niedawnych zwyżek na rynku naftowym. Ceny paliw mogą wzrosnąć nawet o 10 groszy za litr – mówi „Rzeczpospolitej" Urszula Cieślak, analityczka z BM Reflex.

Jej zdaniem jednak na tym zwyżki w krótkim terminie powinny się zakończyć. Wyhamowanie wzrostu cen ropy na światowych rynkach oraz umocnienie złotego powinno dać chwilę oddechu polskim kierowcom. – Chyba że na rynku wydarzy się coś, co stałoby się impulsem dla dalszych zwyżek. Np. dane o zapasach ropy w USA lub wyniki posiedzenia Fedu mocno wpłyną na nastroje na rynkach – dodaje Cieślak.

Ceny ropy spadały we wtorek m.in. dlatego, że spadły oczekiwania, iż Iran przyłączy się do porozumienia zawartego przez Rosję, Arabię Saudyjską, Katar i Wenezuelę przewidującego zamrożenie wydobycia surowca na poziomie ze stycznia. Irańskie władze deklarują, że mogą się przyłączyć do tego paktu, gdy zwiększą wydobycie do poziomu sprzed nałożenia zachodnich sankcji.

Reklama
Reklama

– Korekta na ropie właśnie się rozpoczęła, a wspierać ją może także umacniający się dolar. Przed nami cotygodniowe dane o zapasach w USA, co raczej nie pomoże w zatrzymaniu spadków. Jeżeli rynek trwale złamie wsparcie przy 38 dol., to kolejne ważne poziomy można umiejscowić przy 36 dol. i 34,80 dol. – uważa Marek Rogalski, analityk DM BOŚ.

Część analityków wskazuje z kolei, że perspektywy dla dalszych zwyżek cen ropy naftowej nie są duże, ze względu na wciąż nadmierną podaż.

– Jeśli ceny ropy będą nadal rosły, to będą reagowali na to amerykańscy producenci ropy łupkowej, którzy są bardzo elastyczni. Do zrównoważenia popytu i podaży potrzebny jest spadek produkcji w USA, a nie dojdzie do niego, jeśli ceny będą nadal rosły – wskazuje Jamie Webster, analityk w firmie badawczej IHS Energy.

Ropa gatunku Brent (której ceny są notowane w Londynie, jest przeznaczona głównie dla odbiorców europejskich i przez to ważniejsza dla działających w Polsce firm paliwowych), już w zeszłym tygodniu odrobiła tegoroczne straty. Płacono za nią wtedy nawet 41 dol., czyli najwięcej od połowy grudnia i o blisko 40 proc. więcej niż podczas styczniowego dołka.

We wtorek cena baryłki Brenta nieco spadła i wynosiła 38,8 dol., ale zeszłotygodniowe zwyżki mają już przełożenie na ceny na stacjach benzynowych w Polsce.

Reklama
Energetyka
Transformacja energetyczna: Były pytania, czas na odpowiedzi
Materiał Promocyjny
Bank Pekao uczy cyberodporności
Energetyka
Premier powołał na stanowisko nową prezes Urzędu Regulacji Energetyki
Energetyka
Nowy sojusz energetyczny w rządzie? Apel o zwiększenie kompetencji resortu energii
Energetyka
Bloki gazowe i magazyny energii gwarancją stabilności systemu
Materiał Promocyjny
Stacje ładowania dla ciężarówek pilnie potrzebne
Energetyka
Ile będą kosztować osłony chroniące przed podwyżkami cen ciepła? Minister podaje szacunki
Materiał Promocyjny
Nowy Ursus to wyjątkowy projekt mieszkaniowy w historii Ronsona
Reklama
Reklama