I ceny znów zaczęły się wahać. Po komentarzu Birola wzrosły do ponad 45 dol. za baryłkę. Po zapowiedzi Rosjan ropa staniała o ponad dolara.
Zdaniem Fatiha Birola w tym roku producenci spoza OPEC zmniejszą wydobycie o 700 tys. baryłek dziennie, a rynek ustabilizuje się w połowie 2017 roku. Oczywiście pod warunkiem, że znów gdzieś nie wybuchnie kryzys gospodarczy. Powodem mniejszego wydobycia jest cięcie o 40 procent inwestycji w sektorze naftowym w USA, Kanadzie i krajach Ameryki Łacińskiej zduszonej kryzysem w Brazylii, oraz w Rosji.
— Naszym zdaniem zwiększy się jednocześnie uzależnienie od dostaw z Bliskiego Wschodu. W tym roku widzimy największy od 25 lat spadek dostaw ropy spoza OPEC. I dzieje się to w sytuacji niekontrolowanego wzrostu popytu ze strony Indii, Chin i innych szybko rozwijających się krajów. - twierdzi Birol.
Jego zdaniem, mimo że Brent podrożał chwilowo do 45 dol. za baryłkę, to sytuacja producentów ropy z łupków jest nadal bardzo trudna.
— Taki poziom cen może dać chwilę wytchnienia, ale nadal jest to zbyt mało, żeby cały sektor w USA zaczął naprawdę zarabiać- dodał szef MAE.