Rynek nie wierzy kartelowi

Za baryłkę Brenta znów trzeba zapłacić mniej, niż 50 dol. To efekt niepewności, czy zapewnienia o gotowości do redukcji wydobycia są wiarygodne, czy, jak już to było kilkakrotnie, zwykłe „pogaduchy"?

Publikacja: 31.10.2016 10:36

Za baryłkę Brenta znów trzeba zapłacić mniej, niż 50 dol.

Za baryłkę Brenta znów trzeba zapłacić mniej, niż 50 dol.

Foto: Flickr

Techniczne porozumienie, które miało zostać zawarte po weekendowej  dwudniowej konferencji OPEC i producentów spoza kartelu, pozostawiło wiele niedomówień. A miało być jedynie formalnością. Nie udało się doprowadzić do uzgodnień ani w samym OPEC, ani w rozmowach z Rosją i innymi  krajami które do kartelu nie należą,ale liczą  się na rynku. To dlatego w poniedziałek ropa  była notowana już tylko po 49,49 dol. za baryłkę.

W kartelu o zmniejszeniu wydobycia nie chce nawet myśleć Iran, a Irak przekonuje, że w obecnej sytuacji politycznej bardzo potrzebuje pieniędzy, więc nie może zrezygnować ze zwiększonej produkcji. Z kolei Rosjanie wycofali się z dotychczasowych uzgodnień wspierania Arabii Saudyjskiej gotowej do cięć, coś mgliście mówią o różnych scenariuszach.  Tylko Oman głośno mówi,że gotów jest ciąć  wydobycie, ale jest zbyt małym producentem, by taka deklaracja mogła zaważyć na cenach.

Analitycy  już otwarcie mówią,że ostatnia konferencja, to fiasko.

Teraz wiele zależy od  kolejnej konferencji technicznej zaplanowanej na 25 listopada, na tydzień przed szczytem ministerialnym. Przy tym  zaskakujące jest , że ropa tanieje, mimo że  za oceanem pojawiły się  nieoczekiwanie  informacje o spadku liczby nowych odwiertów. Rynek tych wiadomości w ogóle nie zauważył.

- Dla mnie jest bardzo prawdopodobne, że OPEC w listopadzie niczego nie  uzgodni, a nawet gdyby doszło do jakiegokolwiek porozumienia, to będzie w nim tyle wyjątków, że dla rynku pozostanie bez znaczenia -uważa Fabio Scacciavillani, główny ekonomista Oman Investmen Fund.

Dla przypomnienia : 28 września doszło w Algierze do nieoczekiwanego uzgodnienia redukcji wydobycia ropy przez OPEC. Miało ono zostać zmniejszone  do 32,5 - 33 mln baryłek dziennie  z obecnych ok 33,4 mln. Wiadomo było jednak, że  redukcji nie poddadzą się Iran, Irak, Libia i Nigeria.

To zmniejszenie produkcji miałoby się odbyć wspólnie z cięciami w krajach poza OPEC. Wtedy Rosja ujawniła, że o ile samo porozumienie jak najbardziej popiera, to sama gotowa jest raczej wydobycie zamrozić ( na rekordowo wysokim poziomie), niż je ciąć. Ten sygnał jednak spowodował wzrost cen ropy do ponad 50 dol. za baryłkę i na tym poziomie ceny surowca utrzymywały się przez miesiąc. Aż do ostatniej soboty, kiedy to cała umowa stanęła pod wielkim znakiem zapytania.

Techniczne porozumienie, które miało zostać zawarte po weekendowej  dwudniowej konferencji OPEC i producentów spoza kartelu, pozostawiło wiele niedomówień. A miało być jedynie formalnością. Nie udało się doprowadzić do uzgodnień ani w samym OPEC, ani w rozmowach z Rosją i innymi  krajami które do kartelu nie należą,ale liczą  się na rynku. To dlatego w poniedziałek ropa  była notowana już tylko po 49,49 dol. za baryłkę.

Pozostało 81% artykułu
Energetyka
Energetyka trafia w ręce PSL, zaś były prezes URE może doradzać premierowi
Energetyka
Przyszły rząd odkrywa karty w energetyce
Energetyka
Dziennikarz „Rzeczpospolitej” i „Parkietu” najlepszym dziennikarzem w branży energetycznej
Energetyka
Niemieckie domy czeka rewolucja. Rząd w Berlinie decyduje się na radykalny zakaz
Materiał Promocyjny
Mity i fakty – Samochody elektryczne nie są ekologiczne
Energetyka
Famur o próbie wrogiego przejęcia: Rosyjska firma skazana na straty, kazachska nie