Naftogaz ogłosił dziś, że trybunał w Sztokholnie wniósł istotne zmiany do zaskarżonej umowy gazowej z Rosjanami. Trybunał uznał za bezprawny i wykreślił z umowy paragraf „bierz lub płać", zmuszający klienta Gazpromu do zapłaty nawet jeżeli gazu nie zamawia.

Naftogaz miał rocznie kupować 52 mld m3 gazu lub za niego płacić. Od 25 listopada 2015 r Ukraina w ogóle nie kupuje gazu w Rosji, a w 2014 r 10-krotnie ograniczyła import. Rosjanie naliczali jednak opłaty i wyszło im, że Kijów jest winien ponad 34,4 mld dol..A w sumie rosyjskie roszczenia wynoszą 47,1 mld dol.

Sztokholmski arbitraż zgodził się też z wnioskiem Naftogazu o zniesienie ustanowionego przez Gazprom zakazu reeksportu gazu. Sąd nakazał też Gazpromowi zmianę formuły cenowej w kontrakcie z 2009 r, tak aby bazowała na warunkach rynkowych. Naftogaz domaga się od Gazpromu 30,3 mld dol. przede wszystkim za łamanie umowy tranzytowej - Rosjanie przesyłają o połowę mniej gazu, aniżeli stanowi zapis w umowie.

Końcowe postanowienie arbitraż w Sztokholmie  ma zostać ogłoszone do końca czerwca. W Gazpromie wstępne rozstrzygnięcia określono mianem „tymczasowych". Na Ukrainie mówi się, że jest to „pierwszy krok do zwycięstwa nad agresorem nie tylko na polu walki, ale i w biznesie" (Aleksandr Turczynow szef rady bezpieczeństwa narodowego).