- Mamy jeszcze 7 tysięcy ton paliwa lotniczego. To starczy na tydzień pracy. Na dziś nie ma alternatywnych wariantów dostaw paliwa lotniczego. Występujemy o zwiększenie limitu zapasów z 10-dniowych do 1,5 miesięcznych oraz o zwiększenie produkcji paliwa lotniczego przez kazachskie rafinerie - zapowiedział przedstawiciel Air Astana - narodowego przewoźnika Kazachstanu, cytowany przez portal RBK.
Kłopoty kazachskich przewoźników wynikają z faktu, że w tym roku rosyjskie koncerny Rosneft, Gazprom neft, Łukoil i Tatnieft bardzo zmniejszyły dostawy paliwa lotniczego do Kazachstanu a w październiku prawdopodobnie nie dostarczą ani litra. Do tego na planowy remont stanęła największa kazachska rafineria.
Skutkiem tej sytuacji jest oczekiwany wzrost cen biletów lotniczych o 30 proc.. Rosyjskie firmy tłumaczą spadek sprzedaży do Kazachstanu, potrzebami rynku krajowego. Frakcja ropy wykorzystywana przy produkcji paliwa lotniczego jest teraz potrzebna do wyprodukowania zimowego oleju napędowego.
Wpływ na sytuację ma też rosnący popyt rosyjskich przewoźników na paliwo związany z powrotem ruchu turystycznego Rosja-Turcja.
Sam Kazachstan ma dość ropy by zaspokoić potrzeby krajowego rynku. Nie posiada jednak dość rafinerii do przerobu.